11 marca 2011 roku u wybrzeży Japonii doszło do silnego trzęsienia ziemi, które spowodowało tsunami, skutkiem którego była katastrofa w elektrowni atomowej w Fukushimie. Zaraz po katastrofie ogłoszono strefę zamkniętą o promieniu 3 km, później rozszerzono ją do 20 km. Część strefy do dziś jest zamknięta, niektóre jej obszary Japończycy starają się uporządkować i oczyścić. Pojechał tam polski fotograf i podróżnik Arkadiusz Podniesiński.
Granice strefy zamkniętej przez te lata zmieniały się w zależności od poziomu zmierzonego skażenia terenu. Z zamkniętego obszaru ewakuowano przymusowo 160 000 osób, dziś większość z nich nadal nie może wrócić do swoich porzuconych domów. Część mieszkańców, mimo surowych zakazów, zdecydowała się na powrót do swoich domów, nawet w strefie najsilniej skażonej.
Na powyższych mapkach czerwonym kolorem oznaczone są strefy całkowitego zakazu zamieszkania i wejścia. Ze względu na promieniowanie niebezpieczne dla zdrowia i życia (> 50 mSv/y) nawet służby ratunkowe nie prowadzą tam żadnych działań. Przewiduje się, że przez wiele lat obszary te nie będą się nadawały do zamieszkania. Kolor pomarańczowy oznacza średnie skażenie (20-50 mSv/y), tam mieszkańcy nie mogą na stałe wrócić do domów (ale je odwiedzają), ale państwowe służby przeprowadzają dekontaminację i porządkują zdemolowany teren. Strefa zielona (<20 mSv/y) jest już niemal oczyszczona, kończą się tam prace porządkowe i wkrótce mieszkańcy wrócą tam do swoich domów.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą