Armata używana w Paryżu, składa się z soczewki i armaty właściwej. Soczewka skupiała promienie słoneczne na prochu znajdującym się na panewce, po czym następował jego zapłon i armata strzelała. Wynalazek genialny, bo był często problem z ogniem służącym do zapalenia prochów. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć armat.
To co? Paryż zdobywamy w deszczu albo nocą?
A tak na poważnie:
Wild_Wolf napisał sprostowanie:
Mała uwaga - to nie były armaty odpalane za pomocą słońca, ale rodzaj zegarka - armatki miały ok. 5 -10 cm długości i codziennie były nabijane prochem, soczewka skupiała promienie słoneczne i o określonej porze dnia - po ustawieniu całego mechanizmu stosownie do pory roku (w południe) promienie zostawały skupione w odpowiednim miejscu powodując zapłon. Wystrzał "armaty" był odpowiednikiem bicia zegara czy bicia w dzwon. Stosowano to w dworach, pałacykach itd. czyli tam, gdzie nie było w okolicy dzwonnicy czy zegara wybijającego południe.
Niezależnie od czasu zegarowego wszyscy mieszkańcy czekali na wystrzał obwieszczający południe.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą