Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CCXCVI - Kto pyta nie błądzi?

73 147  
622   27  
Kliknij i zobacz więcej!W sumie z dzisiejszych Autentyków nie dowiecie się nic nowego. Każdy wszak wie, iż nie ma co narzekać na ’’’’fachowców’’’’ oraz nie ma co przynosić pracy do domu, bo może być to groźne. Ale za to dowiecie się co to jest "prawie" pocałunek...

INTELIGENTNA

Siostrzyca moja wynajmuje pokój do spółki z blond pięknością, która raczy ją takimi kwiatkami:
Siostra ustawiła sobie budzik na 8 rano każdego dnia. Budzik jednak zamiast tarabanić, uruchamia radio. Wywiązała się w związku z tym taki oto dialog:
[Siostra] - Hej, nie przeszkadza ci, że mi się codziennie rano radio włącza?
[Blondzix] - Jak to radio się włącza? Ja myślałam, że oni o 8 po prostu zaczynają nadawać...

* * *

Druga akcja dzieje się w Krakowie.
[Blondzix] - Bez sensu, straszne bzdury piszą w tych gazetach! Byłam na rynku i nie ma tam żadnego Tesco!
Tu następuje podanie przez pannę B. egzemplarza gazety. Siostra patrzy, a tam artykuł:
’’Tesco największe na rynku’’.

by jestem_wrr

* * * * *

FACHOWCY

Jak nasza firma wprowadziła się do nowego biurowca, to koledzy informatycy na 3 piętrze po jakimś czasie mieli fajny widok, bo obok naszego budynku zaczął powstawać drugi bliźniaczy. Zbierali się często pod oknem i komentowali (bo każdy właśnie coś tam też rodzinnie budował - ściany przestawiał w nowym mieszkaniu tudzież panele kładł był i byli najmądrzejsi w tym temacie):
- Zobacz jak on z tą taczką idzie... Zaraz się wywali!
- Nie no co za fuszerka... Ja bym to zrobił inaczej!
- Patrzcie, przecież on sobie beton po nogach leje!
- Pierdoły nie fachowcy!
itp. itd.
Straszny ubaw mieli z tego powodu.
Jak konstrukcja nowego budynku osiągnęła już 3 kondygnacje, to jakiś majster stał na tej wysokości na rusztowaniu i tłumaczył coś swoim pracownikom. Widok miał doskonały na salę informatyków i co jakiś czas wskazywał ich okna ręką, a pracownicy jego się wyraźnie śmieli...
Informatycy skonfundowani.
W końcu jeden mówi:
- Pamiętacie jak się z nich śmieliśmy? A wiecie co ten majster teraz do nich mówi?
Cisza nastała.
- No co mówi?
A mówi tak:
- Patrzcie jak ten koleś pętlę źle założył... Albo tamten... Robi tego batcha w Pearl’’u już trzeci tydzień i poradzić sobie nie może. A ten rudy stawia środowisko testowe, a formatki testowe popodpinał od starego rlz’’a i zadowolony. Albo tamten parametry kopiuje na żywca z produkcji... Nawet nie sprawdził, że to inny produkt!
- PIERDOŁY NIE FACHOWCY!
Więcej się z fachowców nie śmieli.

by Misiek666

* * * * *

SKARBOWO-KOŚCIELNIE

Każdy ma swoje brzemię, moim jest mamiszon co to w Urzędzie Skarbowym pracuje do czego wstyd mi się czasem przyznać.
Otóż czasem na urzędnika spada kara boska, dzień sądu ostatecznego i niefart jakim jest dyżur przy telefonie informacyjnym dla podatników.
Zaszczyt takowy spotkał i mojego mamiszona z czego czytelnik już na pewno wywnioskował jak bardzo pocieszony tym faktem rzeczony Urzędnik Skarbowy [US] był. Może i bym nie zrozumiała tej niechęci do tegoż telefonu, gdyby mamiszon nie opowiedział mi swojej wczorajszej rozmowy przez telefon z (wnosząc z akcentu) Mieszkańcem Głębokiej Wsi [MGW].
[US] - Dzień Dobry ** Urząd Skarbowy w Bydgoszczy, czym mogę służyć.
[MGW] - Dobry, pochwalony ja to chciałem na księdza donieść...
[US] - W tej sprawie proszę się kontaktować z Działem Egzekucji, tu jest infolinia podatkowa, podać panu telefon do Działu Egzekucji?
[MGW] - NIE! ZARA! Ja tu chciałem tylko powiedzieć, że proboszcz przy kościele dewocjonaliami handluje i mi biznesa psuje bo kram zamknąć będę musiał. No konkurencje mi robi. I ja bym chciał was nasłać coby zobaczyć czy on tą... kasę fiuskalną ma...
[US] - (Nabierając podejrzeń) A skąd pan dzwoni?
[MGW] - Spod Piły.
[US] - To czemu pan to zgłasza w Bydgoszczy?!
[MGW] - Bo jak przyjdą urzędnicy od nos to się proboszcz domyśli żem ja go zgłosił i mi wnuka, co to go mam w drodze, nie ochrzci.

by Vissenna

* * * * *

MAGICZNE PUDEŁKO

Dziadek Bolek (który już tu gościł) postanowił po raz pierwszy w życiu skorzystać z technologii telefonii cyfrowej, jako że z Wiesławem - synem swoim a rodzonym bratem teścia mego w ogóle telefonu nie posiadają. Chodziło o to, by kuzynkę do siebie zaprosić na imprezkę długołikendowomajową.
- Eź no mnie numer do Gieni wystukaj na tym pudełku swoim. Jak się z tego czegoś gada? Małe toto... I nie wiem, czy słyszał będę (polej no Wiesiu), bo głuchy człek nieco...
- To może dziadku ja wezmę tak na głośnomówiący, coby lepiej słychać było?
- To weź. (polałeś Wiesiu?)
Numer wystukany, stakan opróżniony, śmiałość jest - dziadek Bolek uderza:
- Dzień dobry!
- Słucham?
- Czy ja mogę z Gienią rozmawiać?!
- Przy telefonie.
- Dzień dobry!! Ale czy z Gienią mogę rozmawiać?! Bolek mówi!!!
- Przy telefonie!!
- Gienia?!
- Tak!!!
- Gieeenia! Od razu Cię poznałem!!!

by kolleck

* * * * *

KRZYŻÓWKOWICZ

W poniedziałek wielkanocny siedzimy w rodzinnym gronie. Młode chłopięcie w wieku 10 lat rozwiązuje sobie krzyżówki siedząc obok mamy. Pada pytanie:
- Wśród mnichów na 4 litery... Geje?

by sensey999

* * * * *

NIE DOGADALI SIĘ

Przerwa w zajęciach, siedzimy w sali, kolega opowiada jak to poprzedniego dnia jadąc samochodem widział dwie koleżanki z naszej grupy (siedziały z nami w sali):
- ... No i otwieram okno w aucie i krzyczę do nich: "Ej! Dupy!" i one się obejrzały...
Grupa w śmiech, dziewczyny spiekły lekkiego raczka a jedna z nich:
- Bo my zrozumiałyśmy: "Dwie dychy!"...

by Gtr76

* * * * *

JAK NA ALLEGRO

Czasem bywam na giełdzie Mysłowickiej, i wyobraźnia handlarzy czasem powala mnie na kolana. Stałem ci ja właśnie przed Vectrą B z otwartą maską, a obok stoi gościu, prawdopodobnie zainteresowany klient. Gościu dokładnie ogląda auto po czym pyta, dlaczego każda śruba mocująca błotniki jest "objechana" a w dodatku z lewej strony są tylko trzy a z prawej cztery, skoro powinno być pięć po każdej. A zapomniałem że facet zaklinał się, że autko jest "bezwypadkowe", a zauważone rzeczy świadczą o czymś zupełnie innym. Na to sprzedający z mina nie wyrażając kompletnie żadnego zaskoczenia stwierdził:
- Panie, Opel zaleca co 10.000 km poluzowanie tycz śrub żeby opory powietrza były lepsze (dlatego były ruszane) a braki śrub są spowodowane tym, że była akcja serwisowa Opla, i wyjęli te śruby żeby zmniejszyć "naprężenia materiału" co powodowało pęknięcia lakieru na błotnikach.
Klientowi szczęka opadła i nie potrafił wydusić już z siebie ani słowa...

by netoperek

* * * * *

POTRZEBA

Otóż w poniedziałek wielkanocny w kościele w miejscowości mojej rodzinnej miała miejsce msza, a podczas tej mszy chrzciny. Odprawiał ową mszę proboszcz, który swoją drogą słynie z tego, że lubi sobie czasami wypić, chociaż oczywiście nikt o tym głośno nie mówi. I tym razem okazał się on być w niezwykle dobrym humorze i nawet na początku mszy niezwykle uprzejmie stwierdził, że jeżeli jakieś dziecko zacznie płakać to proszę się nie krępować i udać się do zakrystii, gdzie w spokoju dziecko można uspokoić tudzież nakarmić. Początkowo dzieci były niezwykle spokojne i nie dawały nawet znać o swojej obecności. Po jakimś zaczęło się kazanie... A kazanie jak to kazanie - wzniosłe niebywale i w ogóle poważne jak cholera. I w momencie największego uniesienia, w chwili gdy ksiądz niemalże bezpośrednio połączył się z niebem jedno z dzieci zaczęło płakać. W kościele cisza. Proboszcz przerwał swoją mowę, spojrzał w kierunku młodej mamy, uśmiechnął się i rzekł:
- Co? Cycka chce?
Nie dało się już przywrócić poważnego nastroju jaki miał miejsce podczas kazania.

by Kuba_2607


* * * * *

KUP WTRYSK

Robimy porządki wiosenne i przy okazji czyścimy garaż. Ojciec znalazł jakieś ustrojstwo i okazało się, że to kompletny wtrysk do Fiata Uno, który pozostał po dawno temu naprawianym samochodzie kuzynki.
I tu dylemat - wywalić na złom czy wystawić na Allegro (bo w sumie wszystko sprawne a fiat już dawno sprzedany).
Brat pyta:
- A może znacie kogoś, co jeździ Uniakiem?
Ja na to:
- U nas w pracy jedna ma Uno ale jak ją znam to po pytaniu, czy potrzebuje jednopunktowego wtrysku na 100% z liścia dostanę...

by marekb

* * * * *

ZMIANA ZWYCZAJÓW

Ładnych parę lat temu pracowałem jako kierowca i jeździłem po całej Polsce rozwożąc sprzęcik komputerowy. Pewnego razu, podczas trasy, zatrzymałem się po drodze przy wiejskim sklepiku żeby coś sobie wrzucić na ruszt. Był to typowo wiejski sklepik, malutki, przed nim niewielki "parking" a także murek z kamieni na którym przesiadywał "kwiat" tej wioseczki z "flachą pokoju" w ręce, czyli jedna flaszka na trzech i każdy po łyku. Nagle przed sklepikiem zatrzymuje się czarny Focus i wysiada z niego parka, typowi krawaciarze wracający z jakiejś prezentacji handlowej. On zakupił butelkę litrową jakiegoś napoju i daje jej się napić. Ona pije po czym oddaje butelkę i pyta się go, czy się po niej nie brzydzi pić z tej samej butelki, na to on, że "picie po niej to prawie jak pocałunek", Pijaczki które usłyszały ten tekst na chwilę zamarli w bezruchu, po czym jeden z nich wszedł do sklepu i mówi:
- Pani Jadziu, pani da trzy kubeczki...

by netoperek

* * * * *

PO ZALICZENIU

Wczoraj mój znajomy mało do rozwodu nie doprowadził. Wrócił jakiś zmęczony wieczorem, zona zmusiła go do wypełnienia obowiązków małżeńskich, odwalił jak, to określił pańszczyznę, odwrócił się dupą i lekko przysypiać zaczął. Zona kolegi (kolega jakieś zajęcia z informatyki prowadzi dorywczo na prywatnej uczelni) najwidoczniej lekko zawiedziona rzekła:
- Czy to już wszystko panie profesorze?
- Aaaaa, no tak... Daj indeks - rzekł zaspany.

by Bernardo

* * * * *

KTO PYTA NIE BŁĄDZI?

Z kumplami w ASG bawimy się już ładnych kilka lat, wyposażenia zdążyło się w tym czasie kupić nieco. Niektórzy posiadają po 2-3 karabiny, do tego każdy jakieś kompletne umundurowanie, osprzęt itp.
Odbywała się nocna strzelanka w budynku i okolicach starego szpitala psychiatrycznego (ważne), budynek dookoła otoczony lasem. Jeden z uczestników się w tym lesie w nocy zgubił, błąkał się do białego rana aż w końcu jak się zaczęło jasno robić zobaczył jakąś młodą parę wyprowadzającą psa.
Więc do nich pobiegł prosić o pomoc.
I teraz wyobraźcie sobie że wyprowadzacie pieska o poranku a tu podbiega jakiś maniak, umundurowany, morda wysmarowana na zielono i brązowo, wszędzie powtykane jakieś gałęzie i krzaki, w łapie karabin. Dopada i zdyszany w panice:
- Przepraszam, nie wiedzą państwo gdzie tu jest szpital psychiatryczny?

by Al_Coholic


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁE


Oglądany: 73147x | Komentarzy: 27 | Okejek: 622 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało