:k0curek
Pewnie chodzi o porucznika, ale miało brzmieć po rosyjsku. Tyle, że po rosyjsku porucznik to "liejtnant". Ale komuś po głowię pętał się może "praporszczik" czyli chorąży.
Żeby nie było, że tylko narzekam, moja ulubiona historyjka z Rżewskim:
Porucznik Rżewskij jedzie z ordynansem koleją. Razem z nimi w przedziale siedzi stary pop z żoną i dorastającą córką. W pewnym momencie ordynans wstaje, salutuje i mówi:
- Panie poruczniku! Wychodzę odlać sie!
Po jego wyjściu Pop zwraca się do Rżewskiego:
- Ja wiem panie poruczniku, że z was człowiek wojskowy, do koszar nawykły ale zwróćcie, proszę, uwagę na język swojego podkomendnego. Toż nie sami w przedziale jedziecie. Mniejsza już o mnie, raba bożego, który świętym sprawom życie całe poświęcił. Ale ze mną żona stateczna, w trudzie, bez słowa skargi w powołaniu mnie wspierająca. I córka, jak lilia niewinna, skromna i pracowita. A ten ze swoimi ordynarnymi słowy przy nich wyskakuje.
Słucha Rżewskij i głową potakująco kiwa. Wtem wraca ordynans i melduje:
- Panie poruczniku! Melduję powrót po odlaniu się! - Tego już za wiele było porucznikowi:
- Baczność! Ruki pa szwam i słuszaj! Trochę kultury, szwołocz, bo sam w przedziale nie
jedziesz! Co ty myślisz, piździelcu, że ten stary to kto? Pastuch z siwą brodą co do bardiaku jedzie bo mu się chędożenie kóz w oborze sprzykrzyło? To jest Pop świętobliwy, co pewnie od lat kuśki tylko do szczania używa! A ty przy nim "Odleję się"!? A ta starucha to kto twoim zdaniem!? Bladź przechodzona oszpecona przez syfa?! Otóż nie osle!! To popadia stateczna, która życie zmarnowała przy świątobliwym mężu, co jej nawet pewnie w życiu dobrze nie zerżnął! A ty przy niej "Odleję się!!!". A patrz na tą dziewczynę młodą. To nie żadna lolitka w koszarach wymacana, ale popówna, co pewnie nawet kutasa w życiu nie widziała! A ty przy niej, prostaku, "Poruczniku, odleję się"!
SIAD NA ŻOPIE!!!!, MAŁCZAT'!!!!!! I ŻADNEGO LANIA, SRANIA CZY WALENIA KONIA AŻ DO SAMEGO PETERSBURGA!!!