Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Kawały Mięsne > [Detektyw] Dziupla.
Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 6 lat temu


W poprzednim odcinku przygód Detektywa

- Te, kapelusz – usłyszałem lekko podpity głos gdzieś za plecami – do ciebie mówię – odwróciłem się i zobaczyłem dwóch typków. Spacerowałem akurat mniejszymi uliczkami Moniek, próbując przewietrzyć głowę z wczorajszego zaduchu. Najwyraźniej jednak trafiłem w niekoniecznie turystyczne miejsce, a komitet powitalny szykował imprezę niespodziankę. Niespiesznym krokiem podchodzili, zachowując jednocześnie czujność zwierzyny gotowej do natychmiastowego ataku. W jednej z kieszeni płaszcza nosiłem czasem kastet i szczęśliwie się złożyło, że to czasem nastąpiło dzisiaj. Zanosiło się na awanturę, a za darmo dać sobie obić mordę nie planowałem. Kilka kroków przede mną zatrzymali się jednak i ten wyglądający na absolwenta jakichś siedmiu klas zagadał
- Jureczek nawijał, żeś pan jesteś dobry w załatwianiu spraw. My tu z kolegą Strączkiem mielibyśmy coś do zrobienia dla ciebie.
- Właśnie – potwierdził kolega Strączek.
- Zamieniam się w słuch, panowie. Czym mogę wam w ten piękny dzień służyć?
- Co on pierdoli? – zagadnął kolegę półgębkiem Strączek.
- Pyta, czegu chcemy – wyjaśnił uprzejmie ten, który robił za posła.
- A, nu to mów mu.
- Nu, już mówię, zamknij się.
Przyglądałem się temu kabaretowi z rozbawieniem, minę jednak trzymałem poważną, bo w pysk mogłem dostać w każdej chwili.
- Bo widzisz – kontynuował – taka sprawa jest, że nam furki ktoś podpierdala. Mamy podejrzenia, ale musimy mieć pewność.
- Idźcie na komendę – poradziłem jak ojciec najlepszy.
- Tyczka, jebnąć mu?
Tyczka i Strączek, to jakiś dowcip?
- Spokój, my na mendy nie sprzedajemy. A jeszcze inna sprawa jest taka, że te furki, to tak nie do końca nasze są.
Oczy zrobiłem jak po atropinie. Czy te dwa pajace obwieściły mi właśnie, że ktoś kradnie im kradzione auta? Tyczka musiał zorientować się jakie zaskoczenie wywołał i zebrał się do wyjaśnień.
- Nu, trefne są, ale nigdy z Moniek. Z Białego to i owszem, gdzieś z Łap albo Szepietowa też. Ale ani jedna nie jest tutejsza albo ze wiosek. Swoich byśmy nie ruszyli. – Tyczka wykazał dość osobliwy przykład lokalnego patriotyzmu, musiałem przyznać.
- I co? Chcecie żebym namierzył dziuplę, do której trafiają te wasze autka?
- No jakbyś pan zechciał, to już nigdy żaden ze chłopaków krzywdy ci nie zrobi. Tylko w czasie awantur w barze albo na weselu. Ale to inne w ryj niż na ulicy.
Musiałem przyznać mu rację. Immunitet na obitą gębę na terenie metropolii Mońki był kuszącą nagrodą. A faktem niezaprzeczalnym było to, że w barze czy na weselu to inne w ryj. Takie się nie liczy.
- Dobra, chłopcy. A co wiecie? Wspominałeś o podejrzeniach. – Skoro przyjąłem robotę, nastał czas na detale.
- Nu, jest takich trzech łachów – rozpoczął Strączek – ze więźnia do Knyszyna wrócili. Myślim, że to oni, bo za furki siedzieli. Wyszli ze dwa tygodnie temu, i od wtedy nam trzy sztuki zginęły. Dwie pierwsze pewno już dawno puszczone, ale ostatnia jeszcze powinna być do znalezienia, zniknęła wczoraj.
- Co to za bryka?
- Golf trójka. Taki czerwony ze napisem Fast Life na dupie.
Zaskoczenie? Niezupełnie.
- No dobra, i gdzie myślicie tego szukać?
- Jak na Knyszyn pociągiem pojechać, to od stacji Tykocką w stronę miasta. I tam takie jeziorka są po lewo, a na prawo idzie się ścieżką do lasu. Kiedyś tam mieli dziuplę. My sami nie chcemy iść, bo to siara, no i awantura gotowa. Jedź, znajdź tę brykę i jak się uda to przywieź. Jak nie, to przynajmniej powiesz nam czy dobrze myślim.
Ok. Zebrałem się do drogi i poszedłem na stację kolejową. Do Knyszyna dotarłem całkiem szybko, nie jest daleko. Okolica przyjemna, woda, las. Łatwo stracić czujność, ale nie byłem tam na spacerze. Z pozoru proste zadanie mogło zakończyć się poważną rozróbą. Nie wiedziałem co to za typy, ale jeśli siedzieli, prawdopodobnie nie były to byle leszcze.
Na leśnej drodze wyraźnie widać było ślady opon. Cholera, mógł tędy jechać byle grzybiarz, czy inny użytkownik terenów zielonych. Słaba to poszlaka, ale innej nie było. Podążałem tym tropem dobry kilometr, aż dotarłem do niewielkiej polanki z rozpadającą się szopą na środku. Ślady kończyły się na trawie przed drzwiami, więc wiele wskazywało na to, że jestem u celu. Teraz trzeba się było przyczaić. Właściciele mogli być w pobliżu, a ewentualną walkę chciałem rozpocząć z najdogodniejszej pozycji. Obszedłem budyneczek nie wychodząc zza linii drzew, wyglądało, że jest bezpiecznie. Pozory mogą jednak mylić, kończąc okrążenie dostrzegłem trzech kafarów siedzących przy flaszce i zakąsce. Pytaniem zasadniczym było, ile zdążyli już wypić? Jeśli rozpoczynali libację, byli w niebezpiecznym stadium pobudzenia alkoholowego. Stan nieśmiertelności jeszcze przed stanem nieważkości. W tej sytuacji byłbym z góry skazany na porażkę. Cofnąłem się do miejsca, z którego nie widziałem kafarów, a i oni nie mieli szans zobaczenia mnie. Cichutko podkradłem się do szopy i spojrzałem przez okno do środka. Monieckie chłopaki miały słuszne podejrzenia. Na środku stało cudo wiejskiej motoryzacji z jakże wymownym napisem Fast Life. Na dupie, jak w opisie. Potrzebna była dywersja. Musiałem wygonić ich z tej polanki i migiem wyprowadzić brykę na drogę. Tylko co zrobić? Zdecydowałem się na chwyt najprostszy z możliwych. Jeśli dopiero co wyszli z więzienia, groźba powrotu za kratki byłaby najskuteczniejsza. Wróciłem do lasu, ustawiłem się tak, żeby mieć tych pacanów w zasięgu wzroku i zacząłem wydzierać się w niebogłosy „POLICJA, NIE RUSZAĆ SIĘ, JESTEŚCIE OTOCZENI!” I tego typu głupoty. Liczyłem na to, że w odruchu bezwarunkowym rzucą się do ucieczki. I nie przeliczyłem się. Skoczyli w las. Miałem nie więcej niż kilka minut zanim bałwany zorientują się, że ktoś ich robi w balona. Pobiegłem do szopy, na szczęście nie była zamknięta. Kretyni byli tak pewni siebie, że zostawili kluczyki w stacyjce. Usiadłem za kierownicą. I nagle, jak piorun w drzewo, trafiła mnie tragiczna myśl. Kurwa, przecież ja nie potrafię prowadzić auta! Skup się, wyjeździłeś jedenaście godzin. Sprzęgło, kluczyk i Rakietowy. Sprzęgło odpuszczać powoli, bo będzie niedobrze. Jakoś się udało. Wyjechałem na polankę. Teraz jedynka i wykręcamy. Kątem oka zauważyłem, że towarzystwo przedzierało się przez krzaki w stronę szopy. Trzeba było przyspieszyć akcję. Wykręciłem, i nadal na jedynce oddalałem się z miejsca akcji. Wyjechałem na polną drogę i odważyłem się wrzucić dwójkę. Nawet sprawnie, ale strużki potu ciekły mi po plecach a ręce drżały jak na ciężkim kacu. Ściskałem kierownicę aż pobielały mi palce. Po chwili wyjechałem na Tykocką i skręciłem w prawo w stronę drogi na Mońki. W lusterku zobaczyłem trzy wkurzone do granic możliwości szafy jadące na skuterach. W aucie byłem stosunkowo bezpieczny, chyba że mieli klamki, chociaż w to akurat wątpiłem. Raczej nie ryzykowaliby strzelaniny w imię odzyskania skradzionego rzęcha. Dojechałem do skrzyżowania. Zwolnij, zachowaj szczególną ostrożność, włącz kierunkowskaz. Upewnij się, że nie stwarzasz zagrożenia i płynnie włącz się do ruchu. Tak mówiły zasady. Tylko tym razem zasady miałem w dupie. Mknąłem już na trójce rozwinąwszy zawrotne 50 na godzinę. Tyle. Szybciej nigdy nie jechałem. Pościg zbliżał się do mnie z każdą sekundą. Pomyślałem, że zepchnę do rowu pierwszego, który się ze mną zrówna. Powinno to ostudzić pozostałą dwójkę. Byli już tak blisko, że mogłem rozpoznać ich twarze. Prawdę mówiąc, ta wkurwionych bandziorów nie widziałem od dawna. W dłoni jednego z nich dostrzegłem metalowy pręt. Jeśli zniszczyliby karoserię, pewno skończyłoby się to krucjatą odwetową monieckiej ekipy. W sumie miałem to w dupie, ale jakoś tak nie po drodze mi było ze staniem się przyczyną lokalnego konfliktu. Szybka decyzja, zwolniłem troszkę i pozwoliłem się doścignąć. Tak jak zaplanowałem, delikatnym ruchem kierownicy wytrąciłem osiłka z równowagi. Poleciał do rowu a jego kamraci odpuścili. Już trochę spokojniej pojechałem w stronę Moniek. O kontrolę policyjną nie musiałem się martwić. Kilka dni wcześniej znalazłem prawo jazdy w paczce chipsów. Mój osobisty prawnik twierdził, że na monieckie standardy to w zupełności wystarcza. No, może nie prawnik, a student prawa, ale przecież studenci paragrafy znają lepiej niż zawodowe papugi. Muszą być przygotowani na egzaminy.
Już w Mońkach zajechałem pod umówiony z Tyczką adres. Chłopaki pichcili kiełbasy na grillu i walili browary. Wysiadłem z bryki i zawadiacko poprawiłem kapelusz.
- No jak panowie, wasza bryczka? – rzuciłem częstując towarzystwo papierosami.
- No no, kapelusz, sprawiłeś się zawodowo – gwizdnął pod nosem Tyczka.
- A które to skurwiele byli? – dorzucił Strączek.
- Jak mówiliście, takie trzy karki z Knyszyna. Mieli dziuplę na polance niedaleko torów. Łap kluczyki, Tyczka. – rzuciłem pęczek, a chłopak jednym ruchem złapał je i schował do kieszeni.
- Nu, tak jak ustalone. O gębę może być w Mońkach spokojny. A i masz tu jeszcze trzy stówki za fatygę.
Nie gardzę pieniędzmi. Szkoda, że w wyniku tej draki byłem w Knyszynie raczej spalony, ale przecież przyjechałem do Moniek. Więc pies srał Knyszyn.
- Dajcie chłopcy browarek, trochę mnie ta przygoda o suche gardło przyprawiła.
Eleganckie „pssst” oznaczało początek fajrantu.


& :szufla

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

Ethordin
Ethordin - Superbojownik · 6 lat temu
No to czekamy na kolejny odcinek

--
UWAGA: w komentarzu powyżej tej sygnatury może być ukryty sarkazm!!!
Rezyduję w RPA: blog; tyrury

pies_kaflowy
pies_kaflowy - Bęcwał Dnia · 6 lat temu

--

Hshan_VIII
Hshan_VIII - Superbojownik · 6 lat temu
Prawo jazdy w chipsach

--
Suwałki to nie Podlasie! Co chcesz teraz, a co chcesz bardziej?

zenek78
zenek78 - Superbojownik · 6 lat temu
"A faktem niezaprzeczalnym było to, że w barze czy na weselu to inne w ryj."

Tekst mistrza. Aż monitor oplułem. Jak wydasz to dzieło formie epopei narodowej to sam Cię zgłoszę do literackiego Nobla. Józefa Nobla. Z Moniek.

zajebioza
zajebioza - Superbojownik · 6 lat temu
Myślałem że to coś w stylu "Użyj wyobraźni" ale to się czyta jakby człowiek na nartach z górki zjeżdżał.

Proszę o więcej.
Ostatnio edytowany: 2017-06-16 19:30:08

--

empatyczna
empatyczna - Gołota Poezji · 6 lat temu
Detektyw pomaga złodziejom aut? Tego jeszcze nie było w żadnej powieści.

--
Czy można spełnić wszystkie swoje marzenia? Tak, jeżeli będziesz miał/ła jedno marzenie, które brzmi: chcę osiągnąć w życiu tyle, ile tylko zdołam./moje/

Triskal
Triskal - Bojownik · 6 lat temu


:empatyczna wiesz... pieniądze nie śmierdzą jak to mówią ;)

--
All we see or seem is but a Dream within a Dream. Ashes to Ashes but Dust won't be Dust...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
w_irek - Superbojownik · 6 lat temu
Qr.a z emocji dostałem zatwardzenia.
naprawdę jestem z Ciebie dumny.
Narracja . Fabuła mrożąca krew w żylakach. Powiem, że porucznik Borewicz w "odcinku" pt."Kto zajebał smalec z okna" to mały pikuś. Z zapartym stolcem czekam na kolejne odcinki.
Pozdrawiam

--
Brak_Sygnaturki

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
w_irek - Superbojownik · 6 lat temu
PS.: zapomniałem dodać, że to nie ironia tylko

--
Brak_Sygnaturki

Robert7000
Robert7000 - Superbojownik · 6 lat temu
Sumliński joemonstera. Tylko słabszy i się do plagiatu przyznaje.

--
"Jednakowoż ładną mamy dziś pogodę..."

bulcyk22
bulcyk22 - Wiekowy Bojownik · 6 lat temu

habahaba
habahaba - Superbojownik · 6 lat temu
".Szkoda, że w wyniku tej draki byłem w Knyszynie raczej spalony, ale przecież przyjechałem do Moniek. Więc pies srał Knyszyn. "

wincyj

--
"I don't want to start any blasphemous rumours But I think that God's got a sick sense of humor And when I die I expect to find Him laughing"

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
tomcat_tc - Student prawa · 6 lat temu
W Knyszynie to nawet mieszkałem ze 2 lata

--
Jestem bohaterem :lasowego
Czarna lista- :gen_italia
Czy wspominałem już że jestem studentem prawa?

Rupertt
Rupertt - Fajranttoholik · 6 lat temu
Absokurdwalutnie fantajapierdzielestyczne!
Gratuluję, zaczynasz drugie życie na JM

--
ryćk'n'rotfl

somsiad
somsiad - Superbojownik Klasyczny · 6 lat temu

--
Tango Alpha Xray Alpha Tango India Oscar November India Sierra Tango Hotel Echo Foxtrot Tango

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Monstegur - Superbojownik · 6 lat temu
Szykuje się jakaś wojna gangów?

lujeran
lujeran - exSuperbojownik · 6 lat temu

--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/

Pietafon
Pietafon - Multibojownik · 6 lat temu

--
Oh it's Youuu! Hiiii! Go away!!!

brak avatara
Później przeczytam. Jest coś o marakasach?

canis_lupus
canis_lupus - Superbojownik · 6 lat temu
Trochę Wędrowyczem zalatuje, ale bardzo na plus. Czekam na kolejne.

--
"I love you Cię" Różyczko...
Forum > Kawały Mięsne > [Detektyw] Dziupla.
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj