Piątek wieczorem to dobra pora, żeby się napić. Zwłaszcza, jeśli chwile wcześniej nasza kochana reprezentacja rozgrywała mecz, którym pogrzebała swoje szansę. Nie wiemy co się stało temu komentatorowi, ale to prawdopodobnie były jego ostatnie skróty.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą