Kto nie chciał choć przez być gwiazdą porno i mieć te wszystkie kobiety dla siebie? No cóż, ten błyskotliwy i zdeterminowany przez geny pomysł jest o wiele głupszy niż się w pierwszej sekundzie zdawało. Oto szczera wypowiedź "gwiazdora porno" przetłumaczona przez czytelnika Wykopu, krejda:
"Witajcie, jestem męską gwiazdą porno, jednak bycie nią jest - krótko mówiąc - do dupy. Wiem, co sobie pomyślicie: "Popieprzyło cię gnojku, masz wielkiego kutasa i dostajesz kasę tylko za to, że przelecisz panienkę". To po części prawda, jednak bycie "profesjonalistą" w tym zawodzie wcale nie jest tak bardzo usłane różami, jak mogłoby się na początku wydawać. Siedzę w tym biznesie już około dwóch lat i moje doświadczenia związane z działaniem "na planie" są w większości okropne. Poniżej umieszczam listę siedmiu powodów dla których uważam, że bycie męską gwiazdą porno jest do bani. Najpierw jednak pozwolę sobie powiedzieć, że - tak, to prawda - całe to szaleństwo wokół tego co robię jest momentami naprawdę świetne, jednak wszystkie te zasady jakimi rządzi się ten biznes, codzienne mordęgi w pracy... to wszystko potrafi naprawdę zdołować faceta.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą