Gadki naszych wybrańców XLVII

Odwołuję posiedzenie komisji, ale cóż, proszę państwa, od czasu Izby Gmin wiadomo, że kiedy obraduje parlament, nikt nie może być pewny przyszłości.

Poseł Wojciech Żukowski:
Ja wiem, że się śmiejecie, jak ktoś powie o seksie. Głodnemu chleb na myśli.

Marszałek:
Proszę państwa, nie było do tej pory obyczaju ogłaszania przerwy w celu ochłonięcia.

Poseł Stanisław Pięta:
Czy dobrze rozumiem hasło Platformy Obywatelskiej: By żyło się lepiej. Wszystkim? Czy to oznacza, że Platforma Obywatelska chce, by żyło się lepiej także ubekom, zdrajcom ojczyzny, kolaborantom? Może Platforma Obywatelska, otwierając się na lewicowy elektorat, powinna rozważyć zmianę tego hasła na bardziej adekwatne, np. takie: Byłem w ZOMO, byłem w ORMO, dzisiaj jestem za Platformą.

Poseł Eugeniusz Kłopotek:
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Jestem trochę w kłopotliwej sytuacji…
Głos z sali: Kłopotek nie może być w innej sytuacji.

Poseł Stanisław Pięta:
Jak pan premier Tusk chce zamienić te słowa w czyny, skoro go nawet tutaj nie ma?
Poseł Julia Pitera: Bo buduje boiska.

Poseł Stanisław Wziątek:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! „W PiS-ie nie chce im się, a w Platformie wam się chce, bo Platforma w trąbę dmie”.

Poseł Mieczysław Golba:
Wczoraj się dowiedziałem, że nie otrzymamy tej kwoty, dlatego że w tym mieście rządzi burmistrz z Prawa i Sprawiedliwości, a druga przyczyna jest taka, że miasto nazywa się Jarosław.

Poseł Krzysztof Sońta:
Dwa lata powiało optymizmem.
Głos z sali: Powiało i wywiało.

Marszałek:
Pan poseł Karski zamierza zgłosić pytanie do poprawki. Tak? Własnej. Dziękuję.


W poprzednich odcinkach...