Gdzie można dojść idąc prostą drogą do sklepu, czy do domu. Jak się okazuje można dojść wszędzie! A jeszcze jak mamy rower, to już świat przed nami!
Jeśli jednak chcesz pamiętać każdy powrót mamy najlepszą z możliwych rad! Nie pij!
TRON
Było to za czasów, kiedy to moja mamusia czekała zawsze na mnie, aż wrócę z wypadu. Tego wieczora ostro zabalowałem z kolegą. Ostrzej niż zawsze i dlatego totalnie napruty wracałem do domu. Patrzę - światło się świeci w pokoju mamy, wiec myślę "Nie spoko, wcześniej mi się impreza skończyła, to się prześpię z dwie godzinki w samochodzie i potem na chatę wejdę." Samochód był pod domem więc luzik. Nie wiem po jak długim okresie próbowania otwarcia drzwi samochodu kluczem od domu powiedziałem sobie: "Pierdzielę, idę na chatę i co ma być to będzie". Otwieram cichutko drzwi, psa od razu za łeb co by nie szczekał i szybciutko do łazienki. Zachciało mi się grubszej roboty, wiec siadam i w tym momencie total zgon koniec filmu... Na szczęście nie zamknąłem drzwi od toalety, wiec mama po pół godziny znalazła mnie śpiącego na kiblu. Podobno najwięcej problemu było z przetransportowaniem mnie do pokoju na łóżko, ponieważ nogi mi totalnie zdrętwiały od deski klozetowej.
by Fresh @
* * * * *
STUDENCKA IMPREZA
Rzecz działa się parę lat temu w akademiku Uniwersytetu Wiecznego Melanżu. Imprezka była ostra (dużo napojów wysokoprocentowych). Przyszło na nią trochę znajomych (nieznajomych zresztą też).
Dzisiaj coś specjalnego! Homer jako MTR, czyli Mistrz Tępej Riposty!
Mr Burns: Kim ty do diabła jesteś?
Mózg Homera: Bez paniki. Po prostu wymyśl wiarygodną historyjkę.
Homer: Jestem Mr Burns.
Mózg Homera: D’oh!
Homer: Ma wszystkie pieniądze świata, ale jest jedna rzecz, której nie może kupić.
Marge: Jaka to rzecz?
Homer: (pauza) Dinozaur.
Kent Brockman: Kent Brockman wiadomości. Wielki tankowiec, rozbił się na wybrzeżu, w pobliżu plaży małych foczek, gubiąc miliony litrów ropy.
Lisa: O nie!
Homer: Będzie dobrze kochanie. Jest jeszcze mnóstwo ropy, tam skąd ją biorą.
Marge: Ze wszystkich strasznych rzeczy jakie kiedykolwiek zrobiłeś w życiu, ta jest zdecydowanie najgorssza i najbardziej podła!
Homer: Marge, przysięgam, myślałem że się nigdy nie dowiesz.
Marge: Wiesz Homer łatwo jest krytykować...
Homer: i śmiesznie
Marge: Jestem zmęczona byciem ciągle zamkniętą w tym domu.
Homer: Otwórz sobie okno.
Marge: Musimy zacząć oszczędzać na luksusach.
Homer: Cóż, wiesz, kupujemy Maggie lekarstwa na choroby, których ona nawet nie ma.
Marge: Homer pamiętasz? Obiecałeś że spróbujesz ograniczyć liczbę wieprzowiny do sześciu dań tygodniowo?
Homer: Marge, Jestem tylko człowiekiem!
Marge: Czy tak właśnie wyobrażałeś sobie życie małżeńskie?
Homer: Całkiem tak, z tym że jeździliśmy vanem i rozwiązywaliśmy tajemnice.
Homer: Wasza matka i ja myśleliśmy, żeby rozdać te szczeniaczki.
Bart & Lisa: Nieeeeee!
Homer: Głównie matka.
Marge (do Pomocnika św Mikołaja): Dalej, musisz wyjść na dwór, by załatwić swoje sprawy.
Homer: Eksperci mówią, że jeśli chcesz by zwierzę coś zrobiło, musisz najpierw sam to zrobić, by pokazać mu jak.
Marge: Nie załatwię się za domem!
Homer: Pff, wybacz, Wasza Wysokość.
Marge: Homer tam jest mężczyzna, który myśli, że może ci pomóc.
Homer: Batman?
Marge: Nie, jest naukowcem.
Homer: Batman jest naukowcem.
Marge: To nie Batman!
Homer: Zawsze jedno nasze dziecko było dobre, a drugie okropne. Czemy oba dzieciaki nie mogą być dobre?
Marge: Homer, mamy troje dzieci.
Homer: Marge, pies się nie liczy jako dziecko!
Homer: Marge, chcę żebyś przyznała, że masz problem z hazardem.
Marge: Wiesz co Homer, masz rację. Może potrzebuję pomocy profesjonalisty.
Homer: Nie, nie, to zbyt kosztowne. Po prostu już tego nie rób.
Homer: Oto twoja żyrafa, dziewczynko.
Ralph Wiggum: Jestem chłopcem.
Homer: To jest postawa. Nigdy się nie poddawać.
W poprzednich odcinkach...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą