Szukaj Pokaż menu

Ciężkie powroty IV

26 471  
2   3  
Klikaj!Koniec łykendu! Trzeba jakoś wrócić do pracy. Ale jeszcze zanim na dobre powrócisz, poczytaj koniecznie do czego doprowadza tych kilka wolnych dni, kiedy to na drugi dzień nie ma obowiązku pójść do pracy i można spokojnie trzeźwieć...

Jeśli jednak chcesz pamiętać każdy powrót mamy najlepszą z możliwych rad! Nie pij!

PLAN PRAWIE DOSKONAŁY

Stało się swego czasu (lata 80-te), iż kolega mój po ciężkiej imprezie postanowił wrócić do domu, żeby udowodnić mamie iż trzeźwy jak prosie jest(!). Wykoncypował sobie, że po powrocie do rodzinnego domu pójdzie od razu pobrać kąpiel, żeby się nikt do niego nie czepiał. Wpadł więc do chaty, rzucił krótkie "cześć" i wio na pięterko do łazienki. Zrzucił ciuszki, odkręcił kraniki i wyciągnął się w wannie. Po 20 min w płaszczu kąpielowym zszedł na dół i dostał O.P.R. od rodzicielki pt: Dlaczego znowu nawalony przychodzi. Nie rozumiejąc sytuacji zapytał w czym rzecz, nie można kąpieli wziąć, czy co?

Autentyki CLXIV - A może chcesz siku?

37 407  
5   5  
W dzisiejszych Autentykach, pokażemy kolejny dowód na istnienie i działanie Układu/Środowisk wywodzących się z dawnej SB/Szarej sieci/Agentów WSI w mediach (właściwe podkreślić) oraz ujawnimy Listę, o zawartości równie porażającej, co zawartość najsłynniejszego polskiego mebla...

LEGENDA

Wczoraj spotkałam [K]olegę, który właśnie rozpoczął studia na AGH, więc pytam, jak tam grupa, czy fajni ludzie itp...
[K] - A słyszałaś o tej legendzie, że jak jakaś dziewczyna skończy AGH jako dziewica, to posągi przed budynkiem głównym się poruszą?
[Ja] - No słyszałam...
[K] - Patrząc na dziewczyny u mnie w grupie, to te posągi za 5 lat będą na breakdance’a wywijać na rynku!
 
by laksmi

* * * * *

ZDĄŻYĆ NA CZAS

Do koleżanki wpada na podwórko z piskiem opon furgonetka z firmy kurierskiej. Pan wyskakuje, łapie paczkę, biegnie do odbiorcy i kwituje dostawę (coś tam jeszcze krzyczy, że jest strasznie spóźniony i musi lecieć). Wskakuje do auta, wrzuca wsteczny, pisk opon i... ze stojącej obok Fiesty mojej koleżanki wypadają lampy i zderzak. Facet wyskakuje z furgonu i patrzy zbaraniały - a koleżanka do niego flegmatycznie:

Mitologia prawdziwa X

12 473  
5   4  
Kliknij i zobacz więcej!Tematem dzisiejszej lekcji odkłamywania mitologii będzie: Herkules - wielki facet w obciachowych gaciach i jego 12 cholernie ciężkich zadań.

Herakles miał problem od rana. Nawiedzali go ciągle ci cholerni akwizytorzy żeby ubezpieczył się na życie. Te hieny dowiedziały się, że Eurysteus zadał mu te roboty i że są one nie do wykonania. I teraz złażą się do niego i oferują jakieś bonusy, ubezpieczenia i cuda-niewidy. On zaś nie miał czasu o takich pierdołach myśleć bo i kto miał po nim dziedziczyć? Przecież żonę i dzieci zabił a więcej rodziny nie posiadał. A probleme który zaprzątał jego głowę przede wszystkim było złapanie Łani Kerynejskiej. Łania ta miała taką cechę charakterystyczną, że jej rogi były ze złota, sierść ze srebra, a kopyta z brązu. W związku z tym faktem, każdy miał ochotę złapać ją aby stać się obrzydliwie bogatym i do końca swoich dni pierdzieć w stołek.
Oczywiście, przyroda funkcjonuje w taki sposób, że na każdą niedogodność, szuka dla organizmu jakiegoś ratunku, coś co zrekompensuje mu, na ten przykład, wykonanie z drogich kruszców. Łania więc miała taką cechę, że była niesamowicie szybka. Była szybsza niż Maratoński Biegacz, szybsza niż rydwan, szybsza niż nawet najszybszy seks. Była tak szybka, że niejeden olimpijczyk wpadał przy niej w kompleksy i długo nie mógł z nich wyjść. Głowił się więc Herakles nieborak jak taką francę złapać i dostarczyć Eurysteusowi co by zaliczył zadanie. Dumał długo, a pił przy tym dużo gorzałki. Gdy już dość pomyślał i popił to sam nie wiedział, kiedy szedł spać. A później budził się w miejscach w których nie posądzał się, by do nich chadzał. W końcu, to picie podsunęło mu genialną myśl – schlać łanię, poczekać aż padnie i po kłopocie. Łaził więc po lasach i lał wódę do jeziorek, kałuż i innych zbiorniczków wodnych gdzie mogłaby napić się nasza złota sarenka.

Nie pomogło, za to kilka zajęcy tak się narąbało, że wybzykali pół lasu, stąd teraz mówi się że ktoś „szaleje jak pijany zając”. Ale nie o tym nasza historia, bo Herakles przecież wciąż uganiał się za jakimś parzystokopytnym, futrzastym wybrykiem natury. A ubezpieczyciele byli już nawet w lesie! Ciągle za nim łazili. Wpadł w końcu nasz hiroł na genialny plan – powiedział tym szlajającym się za nim łachudrom, że jest tu taka jedna złociutka, co to ją hektolitroarometry myśliwych chcą ubić. Od razu wyczuli okazję i poszli w las. A że te skórkozjady wiedzą jak działać, otoczyli caluśki las szczelnym pierścieniem i szli do środka zacieśniając krąg. W końcu doszło do tego, do czego dojść miało. Dopadli łanię i zaczęli ją męczyć bonusami i takimi pierdołami aż zasnęła znużona. Herakles na to czekał – wziął ją na ramiona i zaniósł do Eurystesa. Zadanie miał zaliczone, ubezpieczyciele byli zawiedzeni więc założyli związek zawodowy a łania korzystając z nieuwagi pilnujących jej dała dyla i nadal biega gdzieś po lasach Grecji, czy gdzie tam lubi... Jednak to już nie interesowało Heraklesa bo miał przed sobą kolejne cholernie ciężkie prace do wykonania...


Oklaski! I chłopy też ok! [:C]


Na poprzednich lekcjach...
5
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Autentyki CLXIV - A może chcesz siku?
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu RoMEN ostrzega - Wielcy WszechPolacy I
Przejdź do artykułu Polska oczami Rosjanina
Przejdź do artykułu Mitologia prawdziwa IX
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Mitologia prawdziwa VIII
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy CLXXIX
Przejdź do artykułu Mitologia prawdziwa VII

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą