Zakupy w Internecie: Oczekiwania vs. okrutna rzeczywistość III

Dobrym zwyczajem jest wybrany towar najpierw obejrzeć, obmacać, zmierzyć lub przymierzyć, zanim zapłacimy za niego z naszych oszczędności. W sklepach internetowych tego nie zrobisz, więc naprawdę warto dokładnie czytać opisy przedmiotów i... liczyć na szczęście.

#1. Przykład pierwszy? Bardzo proszę...

#2. Rewelacyjny pojemnik do przechowywania żywności.

#3. Świńska rura, a nie miś!

#4. Olaf, wersja Zombie.

#5. Ani trochę niepodobne do tego, co zamawiałem.

#6. Coś wybitnie mało kulista ta kula...

#7. No dobra, kosztowało kilka centów, ale mogło choć trochę przypominać ogórka.

#8. Sukienka prosto z Chin.

#9. Bukiet sporo zubożał po drodze.

#10. Zamówiła Kota-Buddę dla swojej znajomej. Przyszło kompletnie co innego.

#11. Futerko jest, ino nieco przyklepane...

#12. Moje rozczarowanie...

#13. ...wcale nie jest wielkie.

#14. Przyszedł zamówiony strój. Kumple mówią, że wyglądam słodko.

#15. Córcia chciała dmuchanego misia, a nie grubego, nadmuchanego zająca!

#16. Najpiękniejsze pamiątki z dzieciństwa.

#17. Piękne puzzle. Szkoda, że kompletnie inne niż na pudełku.

#18. Myszka Minnie zmieniła się podczas podróży z Chin.

#19. Ciężko w tym co przyszło rozpoznać jeszcze lamę.

#20. No co? Wyłysiał po drodze.