Sparodiował zdjęcia z sesji swojej ciężarnej żony - internet to pokochał

O pomoc w wykonaniu zadania poprosił swojego kumpla z siłowni, który na potrzeby sesji został fotografem.

#1.

Nick wspomina:

Kiedy dowiedziałem się, że będę miał dziecko, Stephen zażartował, że powinniśmy zrobić sesję zdjęciową w stylu ciążowym. Po dłuższej rozmowie postanowiliśmy zrealizować ten pomysł bez mówienia o tym mojej dziewczynie. Któregoś dnia Stephen po mnie przyjechał i zaczęliśmy działać.

#2.

Pojechaliśmy do McDonald's i zamówiliśmy absurdalną ilość jedzenia, którą musiałem w siebie wmusić. Zjadłem 2 McDouble, McChickena, cztery nuggetsy i dwa ciastka czekoladowe. Popiłem to średnim Dr Pepperem. Jeśli mam być szczery, okropne skurcze po podwójnych cheeseburgerach sprawiły, że poczułem się prawie jakbym rzeczywiście był w ciąży.
Nigdy nie będę wiedział jak to jest rodzić, ale w głębi duszy czuję, że nie może to aż tak różnić się od przejedzenia fast foodem. To prawdziwe błogosławieństwo, że mogłem tego doświadczyć.

#3.

Jeśli chodzi o lokalizację, Stephen chciał "miejsca, które najlepiej ukaże istotę prawdziwej sesji z brzuszkiem". Po znalezieniu idealnej miejscówki w dziczy Massachusetts, nieustraszeni mężczyźni nie zlękli się nawet wtargnięcia na cudzą posesję. W końcu czyż osoby noszące w sobie dziecko nie zasługują na taryfę ulgową?

#4.

Sesja trwała jakieś dwie godziny. Nie było łatwo, bo bez przerwy się śmialiśmy. Nie pomagało też to, że byliśmy pokryci krwiożerczymi kleszczami. Przez to wszystko trudno było się kontrolować.

#5.

Stephen wydrukował zdjęcia i umieścił w albumie. Następnie położył go na stole podczas imprezy, na której małżonkowie zdradzili przyjaciołom płeć dziecka.

Położyliśmy album na stole, przy którym nikt nie siedział. Odeszliśmy, wzięliśmy piwko, usiedliśmy i czekaliśmy. Ktoś go szybko zauważył i zainteresował się. Pierwsza nieświadoma osoba podeszła do książki, gdy razem ze Stephenem siedzieliśmy w bezpiecznej odległości, obserwując reakcję.
Było tak, jak się spodziewaliśmy. Gdy tylko osoba ta otworzyła go, odrzuciła głowę do tyłu, zanosząc się śmiechem. Karuzela śmiechu rozkręciła się na dobre, gdy chwilę później ludzie zaczęli otaczać stół. Misja powiodła się.

#6.

Synek, Logan, urodził się w ostatnie Halloween. Gratulacje dla rodziców i młodzieńca, który z takim ojcem z pewnością nie będzie zbyt często narzekał na nudę!

#7.

Mamy nadzieję, że rodzenie efektu ciąży spożywczej Nicka nie było zbyt bolesne...