Jakieś dwa tygodnie temu ja, moi znajomi z Iranu oraz znajomy z Zimbabwe dostaliśmy od Lindelaniego, kolegi z uniwersytetu (na zdjęciu - zdecydowanie nie ten w czarnej koszulce), zaproszenie na zuluskie uroczystości. Po prawie 4 godzinach w samochodzie dotarliśmy do zuluskiej wioski leżącej w dolinie na terenie Gór Smoczych, ok. 20 km od granicy z Lesotho.
Alkohol, broń czy dywany to nieodłączne atrybuty dziwnych ludzi ze Wschodu, wstawiających bez skrępowania swe zdjęcia na portalach społecznościowych. I do tego ten ich niepoprawny rosyjski romantyzm...
Czasami psy swoją pomysłowością i niecodziennymi zachowaniami potrafią przebić nawet Rosjan. Trudno zgadnąć co strzeliło im do futrzanych łebków, żeby odstawiać takie numery.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą