Szukaj Pokaż menu

Poetycka Klasyka Gwoździ - Jeże

10 739  
2   11  

Wejdź do Monster Galerii!Lysy2, jak nas poinformował, wkrótce zabiera się za zrymowanie Trylogii Sienkiewicza, a póki co kolejne jego dzieło ze skrzynki narzędziowej Joe Monstera:

Muszki brzęczą, zajac chrapie,
misio się po brzuszku drapie.

Słonko grzeje, ślimak chowa,
atmosfera sielankowa ...

Raptem drżeć zaczyna ziemia,
tak że misio wylazł z cienia.

Patrzy, a tu z całych sił,
pędzi coś wzbijając pył.

Wszystko co żywe ucieka,
a to stado rwie jak rzeka.

Wpadło raptem na polankę,
której przerwało sielankę.

Widać gdy kurz opadł całkiem
- jeże zajęły polankę.

Autentyki XLVI - telefony, imprezy i wesela

25 900  
7   31  

Cierpię ostatnio na chroniczny brak sałaty. Whisek wytłumaczył mi dlaczego:
"Cały tydzień haru haru,
a w sobotę hyc do baru,
na kelnerkę gwizdu gwizdu...
i wypłata poszła w... diabły?"
Whisek myliłeś się!!!!! Dziś jest niedziela, a ja mam jeszcze trzy polskie złote!!!
Przyczyny zatem braku sałaty będziemy szukać gdzie indziej. Jak wy hew any aidija w tym temacie podeślijcie mailem - a tymczasem bardzo już dojrzałe - czterdzieste szóste autentyki:


Dziś zaczyna migla traumatyczną historią swojego kolegi:

- Kiedyś, pamiętam moja stara czekała na mnie z kolacją, a ja po robocie polazłem z chłopakami ze zmiany na piwo... myślałem ze jak przylezę to już spać będzie... zachodzę, ona w łazience-odmaka (w wannie siedzi) wiec zaczynam przepraszać... siadłem obok wanny i ręka poszła pocieszać... widzę ze się podoba wiec kontynuacja pieszczot... całowanie... włożyłem głowę pod wodę miedzy jej nogi....a ona mi udami łeb trzyma.......i wiecie co......
- co ...co, co.......co?( wszyscy zapytali)
- jakbym oczów nie otworzył i korka nie wyciągnął to bym się K***A utopił

Poprawia po nim niezawodny Misiek666 - oczywiście historią z pracy:

Odbieram telefon. Dzwoni zakład fryzjerski po autoryzację ...
Obok mnie stoi kumpel z rękami w kieszeniach i dosyć głośno komentuje to co się dzieje za oknem :
- Ale deszcz napier..ala !!!!
A babeczka w słuchawce :
- Nie proszę Pana ... to suszarka u nas tak głośno pracuje ....

Pijany jak Polak tequilą

22 122  
41   17  
Wejdź do galerii Urwany Film!Nathalie kilka lat temu słyszała ten kawałek na żywo (znaczy się z ust Manna w tv) i mocno utkwił jej w pamięci. I oto dzisiaj, w gabinecie dentystycznym (brrrr) znów na niego trafiła w starym numerze "Twój Styl". Żeby wrzucić go na Joe Monstera zdobyła się na niecny uczynek - wydarła kartkę z czasopisma, przyniosła do domu i pracowicie wklepała...

A oto co Wojciech Mann zeznał:

Kiedyś podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych moi amerykańscy koledzy namówili mnie na wycieczkę do Meksyku. Nie miałem wizy tego kraju, więc nie zabrałem też paszportu. Granicę przekroczyłem nielegalnie. To był bardzo miły pobyt, ale w pewnym momencie musiałem wrócić. Również nielegalnie. Koledzy pocieszali mnie, że na amerykańskiej granicy tylko co 10-15 kierowca jest sprawdzany czy nie przewozi kobiet meksykańskich, tequili i innych zakazanych rzeczy.

Tak się złożyło, że wyrywkowa kontrola trafiła na nasz samochód. Wprawdzie nie przewoziliśmy tequili ani kobiet meksykańskich, ale przygranicznik zapytał, czy mam jakiś dokument. Ponieważ nie miałem, bardzo grzecznie poprosił, abym wysiadł z samochodu i udał się pieszo do Meksyku. Przez chwilę wydawało się, że jestem bez szans, ale widać zaintrygowałem go, bo zapytał:
- Jesteś biały, mówisz po angielsku, skąd tu się wziąłeś?
Powiedziałem, że z Polski, to taki biedny kraj w Europie – i tu rzuciłem rys historyczny. Tak udało mi się go zmiękczyć, iż obiecał, że jeśli koledzy przywiozą mój dowód tożsamości, to mnie do Meksyku nie wygna. Schwytałem się tej szansy i czym prędzej kazałem im jechać do San Diego, gdzie został mój paszport. Oni ruszli, ja zostałem. Było 40°C, pełnia słońca, usiadłem na takiej kamiennej ławce i obserwuję, jak działają ci panowie, którzy mnie zatrzymali. W pewnym momencie z samochodu wracającego do Ameryki wyciągnięto z bagażnika wielki galon tequili. Ten pan, co go wykrył, kazał właścicielowi iść w moim kierunku. Tamten podszedł, otworzył galon i spytał, czy bym się napił. Na wszelki wypadek, żeby nie wywoływać konfliktów, napiłem się. Tequila w tej temperaturze smakuje szczególnie dziwnie. Wtedy też zorientowałem się, dlaczego on w ogóle do mnie podszedł. Otóż siedziałem oparty o taką kamienną rynnę, do której wszyscy przemycający alkohol z Meksyku musieli go wylewać. Jemu się pewnie zrobiło żal, i żeby był z tego jakiś pożytek, chociaż trochę tequili wlał we mnie. Zobaczyli to amerykańscy pogranicznicy i zaczęli specjalnie przeszukiwać samochody. Facetów z przemycanym alkoholem perfidnie wysyłali z zaleceniem, żeby temu co siedzi przy rynnie dać się trochę napić. Po godzinie byłem nieprzytomny. Gdy przyjechali znajomi z paszportem, musieli mnie zanieść do samochodu. Okazało się że weseli Amerykanie obstawiali, ile jeszcze wytrzymam. Powiedzieli, że faktycznie muszę być Polakiem, bo Amerykanin to by umarł po tym, co mnie spotkało. A ja wypiłem kilkadziesiąt samochodów tequili i jeszcze miałem otwarte oczy...


Redakcja JM zaprasza pana Wojciecha Manna na Zlot Bojowników JM i proponuje powtórzenie wyczynu, bo są tacy co niedowierzają... ;)

41
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Autentyki XLVI - telefony, imprezy i wesela
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie II
Przejdź do artykułu Autentyki XLVI - telefony, imprezy i wesela
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Autentyki XLV - kobiece, marketowe i do-w-cipne
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Autentyki XLIV - gumowe, pijackie i spożywcze
Przejdź do artykułu Każda rodzina ma jedną, bardzo dziwną zasadę - internauci postanowili podzielić się swoimi
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy LXII
Przejdź do artykułu Oglądamy Matrixa III z żoną Miska666

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą