Szukaj Pokaż menu

Autentyki XLVI - telefony, imprezy i wesela

25 900  
7   31  

Cierpię ostatnio na chroniczny brak sałaty. Whisek wytłumaczył mi dlaczego:
"Cały tydzień haru haru,
a w sobotę hyc do baru,
na kelnerkę gwizdu gwizdu...
i wypłata poszła w... diabły?"
Whisek myliłeś się!!!!! Dziś jest niedziela, a ja mam jeszcze trzy polskie złote!!!
Przyczyny zatem braku sałaty będziemy szukać gdzie indziej. Jak wy hew any aidija w tym temacie podeślijcie mailem - a tymczasem bardzo już dojrzałe - czterdzieste szóste autentyki:


Dziś zaczyna migla traumatyczną historią swojego kolegi:

- Kiedyś, pamiętam moja stara czekała na mnie z kolacją, a ja po robocie polazłem z chłopakami ze zmiany na piwo... myślałem ze jak przylezę to już spać będzie... zachodzę, ona w łazience-odmaka (w wannie siedzi) wiec zaczynam przepraszać... siadłem obok wanny i ręka poszła pocieszać... widzę ze się podoba wiec kontynuacja pieszczot... całowanie... włożyłem głowę pod wodę miedzy jej nogi....a ona mi udami łeb trzyma.......i wiecie co......
- co ...co, co.......co?( wszyscy zapytali)
- jakbym oczów nie otworzył i korka nie wyciągnął to bym się K***A utopił

Poprawia po nim niezawodny Misiek666 - oczywiście historią z pracy:

Odbieram telefon. Dzwoni zakład fryzjerski po autoryzację ...
Obok mnie stoi kumpel z rękami w kieszeniach i dosyć głośno komentuje to co się dzieje za oknem :
- Ale deszcz napier..ala !!!!
A babeczka w słuchawce :
- Nie proszę Pana ... to suszarka u nas tak głośno pracuje ....

Leppera dzieła zebrane, tom I

22 226  
4   22  
Gondka fotomontaże. Przednia robota.Trochę się zaczęliśmy bać. Pan przewodniczący ostatnio nie w formie, a i ostrze języka mu się stępiło. Co więcej, agencje donoszą, że na zdrowiu podupadł. Dziwy, dziwy niesłychane... Panie Andrzeju! Życzymy  jak najszybszego powrotu do zdrowia i błagamy, zlitujsie pan, komu Gondek zrobi tak dobre fotomontaże jak nie panu..?

Rozmawia dwóch na oko trzydziestoletnich mężczyzn.
- Świat jest straszny. Trzęsienia ziemi, terroryzm, bin Laden, Husajn, Lepper...
- Zgadzam się z tobą, ale dlaczego to akurat my mamy Leppera?
- Bo Bóg dał Irakowi pierwszeństwo w wyborze !!

* * *

Ulicą idzie staruszek. W pewnej chwili potknął się i upadł. Podchodzi do niego Lepper i pomaga mu wstać.
- Bardzo panu dziękuję - mówi staruszek. - Jak mogę się panu odwdzięczyć?
- Niech pan w najbliższych wyborach odda swój głos na mnie.
- Ależ panie, ja upadłem na d..., a nie na głowę!

* * *

- Jak zrobić sałatkę z buraków?

Wielopak weekendowy LXII

26 196  
14   31  

Sobotnie grillowanie nie może się obyć bez świeżutkich dżołków prosto od Dżoł Monstera. Najwyższy czas zatem na kolejną porcję dobrych kawałków mięsnych. Otwieramy pierwszą lipcową Wielopaczkę i rozpoczynamy nader romantycznie:

Julia jak zwykle stała na balkonie. Czekała. Powoli zapadała noc, a jego nie było. Wyglądała go już od kilku dni, skubiąc ze zniecierpliwienia i tak już porwane firanki. Zazwyczaj stawał pod oknem i głośnym okrzykiem obwieszczał swoje przybycie. Tym razem jednak mocno się spóźniał. Kiedy już miała zamknąć okno i udać się na spoczynek, usłyszała jego - wywołujący drżenie serca - mocny, męski głos:
- PANI JULIO!!! RENTA!!!

by Pjamross

***
Kiosk RUCH-u:

- Jest aviomarin?
- Nie ma
- To trzy plastikowe torby poproszę...

by Quietc

***
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, bardzo swędzi mnie między palcami u nóg.
- Między którymi?
- Między dużymi

by Robal

***

Babcia Czerwonego Kapturka siedzi sobie spokojnie w swoim domku i nagle słyszy, że ktoś puka do drzwi.
- Kto to może być? - myśli sobie - Przecież Czerwony Kapturek już dzisiaj mnie odwiedził. Muszę to sprawdzić!
Podchodzi do drzwi i spogląda przez dziurkę od klucza....patrzy, patrzy, a tam wyprężony "czerwony kapturek"....pana gajowego.

by Samorodek

***

Dwaj staruszkowie wygrzewają się w słońcu na ławeczce. Nagle jeden mówi:
- Wystarczy Edziu, że zdejmiesz spodnie, a powiem ci ile masz lat..
- Eeee, niemożliwe...
Ale po chwili dodaje:
- Dobrze Władziu, zobaczymy.
I ściąga spodnie. Dziadek Władek dłuższą chwilę studiuje skurczone przyrodzenie kolegi i mówi:
- Masz osiemdziesiąt siedem lat.
- Genialne! Skąd wiedziałeś????
- Wczoraj mi powiedziałeś.

by Kociara

***

Zebranie partyjne. Wstaje jeden z aktywistów:
- Nazywam się Walczak, walczyłem - walczę i będę walczył!!!
Nagle zrywa się drugi:
- Nazywam się Pieprz....
- Siadajcie towarzyszu, siadajcie

by Robal

***
Trzech zaprzyjaźnionych emerytów wspomina dawne czasy i najbardziej ekscytujące przeżycia, jakich dane im było zaznać.
Pierwszy – były policjant – opowiada o wielkim pościgu za znanym bandytą. Strzelanina, porozbijane samochody, ale cała akcja zakończona sukcesem. Pozostali słuchają z uznaniem...
Jako drugi opowiada strażak.Wspomina, jak przed laty płonął akademik. Zjechały się wszystkie jednostki z miasta, całą noc gasili ogień, ale najfajniejsze było, jak łapali nagie studentki, które musiały wyskakiwać przez okna. Pozostali słuchają z uznaniem...
Wreszcie odzywa się trzeci facet, który całe życie przepracował jako przedsiębiorca pogrzebowy.
- Któregoś razu zadzwonili z hotelu, że zszedł im jeden facet. Sprawę trzeba było załatwić dyskretnie, żeby nie wystraszyć reszty gości. Mieliśmy go zabrać z pokoju i wynieść na noszach – że niby to zasłabł... Wchodzę i widzę, że w łóżku leży facet z erekcją, ale taką ogromną, że nie było szans, żeby go tak wynieść pod prześcieradłem. Złapałem więc szczotkę i walnąłem kijem z całych sił, żeby opadł... - Tu przerwał, aby zaczerpnąć tchu.
Na twarzach kolegów rysuje się wyraz lekkiego niesmaku... Strażak pyta:
- Ale co w tym ekscytującego?
- No bo wiecie... Ja pomyliłem pokoje.

by Qbek

***
Dziewczyna u ginekologa.Młody, przystojny lekarz zaczyna badanie, zakłada jednorazową rękawiczkę, wkłada palce. Badanie czyli. Nagle dzwoni telefon. Lekarz jedną ręka odbiera, a jako że czas to pieniądz drugą kontynuuje badanie:
- Halo! Tu Heniek... ze studiów... jestem w twoim mieście.
- Nie może być. Przyjeżdżaj, trzeba to oblać.
- A jak do ciebie dojechać? Dzwonię z dworca.
- Z dworca to pojedziesz prosto, później w lewo, będzie rondo, na rondzie w prawo, następne rondo i dalej to prosto, prosto i jesteś u mnie...
Na to pacjentka:
- Panie doktorze czy jeszcze jedno rondo mogę prosić?

by Robal


***
Pani zadała w klasie dzieciom wypracowanie, w którym miały napisać o największej niespodziance w życiu. No i Jasio napisał.
"Rano zbudziłem się i pobiegłem do łóżka Mamy i Taty. Wskoczyłem pod kołdrę, a tam... nie było wcale Mamy, tylko Pani Fabisiakowa!!

by Iskierka

***
Chłop miał małe gospodarstwo i kilka razy w tygodniu ciągnął do miasta wózek ze swoimi zbiorami, żeby je sprzedać na bazarze. Spotkał go kiedyś sąsiad i radzi mu:
- Józek, daj se spokój bo sie zarypiesz na smierć. Kup sobie konia i jeździj normalnym wozem.
- Ale ja się nie znam na koniach. Sprzedadzą mi jakiegoś zdechlaka i co będzie?
- A cóż to za filozofia? Patrzysz koniowi w zęby i widzisz czy zdrowy.
- No dobra, może i spróbuje.
Po jakimś czasie znowu się spotykają i Józek znowu ciągnie, ale tym razem nie wózek, ale już normalny wóz.
- No i dlaczego nie kupiłeś konia?
- Kupiłem.
- To dlaczego sam ciągniesz? Odbiło ci?!!! Gdzie koń?
- Jedzie pospiesznym.
- Co?!!!
- Mówiłem ci, cholera, że się nie znam na koniach! Pociągowego mi sprzedali...

by Wimar

***

Masarnia. Wchodzi facet i mówi:
- Jest pasztetowa? Ale ta taka gruba, z tłuszczykiem?
- Nie ma, dzisiaj ma wolne...

by Moosehead

***

Do pubu w Belfaście wchodzi Jamie, stały bywalec, ale wygląda, jakby go co najmniej pociąg przejechał. Ręka na temblaku, nos złamany, facjata ogólnie pokiereszowana, idąc utyka na jedną nogę.
- Co się stało?! – pyta barman.
- Pobiłem się z Paddym O’Connerem.
- No ale przecież ta chudzina O’Conner nie mógł cię tak załatwić. Musiał chyba mieć coś w ręku.
- A miał, miał. Łopatę. Dlatego tak wyglądam.
- No ale... To trzeba było się bronić! Dlaczego ty nic nie miałeś w ręku?
- Miałem, miałem... Pierś pani O’Conner... Najprawdziwsze śliczności! Tyle że w bójce zupełnie na nic...

by Qbek

***

Pewnego razu czołgiści zakładali nowe gąsienice na czołg. Cały dzień pracowali w pocie czoła. Nagle nie wiadomo skąd przyleciała wróżka i zapytała:
- Co robicie, chłopcy?
- A, pierd**imy się z tym!!!
- A chcecie tak naprawdę się popierd**ić?
- No jasne!
Wróżka machnęła różdżką i od czołgu odpadła wieżyczka.

by Robal

***
Mąż do żony:
- Muszę się wreszcie odchudzić bo jak się odlewam to nie widzę swojego małego.
- A jest możliwe, żeby to co zrzucisz z brzucha poszło w niego?
- Nie, no co ty?!
- To daruj sobie odchudzanie, bo i tak niewiele zobaczysz...


by Wimar

***

Ojciec ogląda mecz ME, a kilkuletni synek rozprasza uwagę pytaniem:
- Tatusiu, gdzie się rodzą dzieci?
- W kapuście
- Gdzie?
- W kapuście
- Gdzie? Gdzie? Gdzie?
Ojciec wkurzony:
- W piź***e
- To co mi mówisz że w kapuście...

by Gospogrz

***
Kowboj przyjeżdża przed saloon, przywiązuje konia, podchodzi do jego tyłka i całuje go czule. Wchodzi do baru, zamawia drinka.
Barman podaje mu drinka i pyta, dlaczego to zrobił.
- Mam spierzchnięte wargi.
- To końskie gówno pomaga na to?
- Nie, ale powstrzymuje mnie od oblizywania warg.

by Goora

***

Wisi sobie na drzewie rumiane jabłuszko, z jabłuszka wychyla się wesoły robaczek. Nagle zauważa że z drugiej strony wychodzi drugi robak.
- Witaj gościu - pozdrawia z uśmiechem
A na to drugi:
- Koleś, ocipiałeś? Własnej dupy nie poznajesz??

by BigSoczewa

***
Seksuolog online.
- Panie doktorze. To gdzie w końcu znajduje się ten punkt "G"?
- W trzecim rzędzie klawiatury między punktami "F" i "H".


by Paskud

***

Panowie rozmawiają przy herbatce w klubie seniora. Jeden nagle pyta:
- Mietek, a czy w tym tygodniu nie przypada wasza pięćdziesiąta rocznica ślubu?
- Owszem.
- I co planujesz?
- No... pamiętam, jak na dwudziestą piątą rocznicę zawiozłem żonę do Francji...
- Serio? A co zrobisz w tę pięćdziesiątą?
- Hm... No może bym po nią pojechał...

by Qbek


 

Romantycznie rozpoczęliśmy, romantycznie zakończyliśmy...:>
Przypominamy, że KAŻDY może trafić na główną, wystarczy wyhaczyć/wymyśleć/przetłumaczyć fajny dowcip i wrzucić
TUTAJ.
Sława czeka! ;)

 

14
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Leppera dzieła zebrane, tom I
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Yes minister - wesoła prawda o polityce III
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Kwiatki św. Hieronima
Przejdź do artykułu Dziki Wostok czyli Rosjanin u lekarza

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą