Na ulicy wygląda jak pilot Messerschmitta, który wylądował, by kupić sobie fajki. Z tunerskiej wojny na rozmiar felgi czy błyszczący lakier zrezygnował jednak na samym starcie, bo, jak mówi, tuning zaczyna się dopiero, kiedy tniesz podłużnice.
W zeszłą zimę jeździłem podobną maszyną i dzisiaj postaram się nieco przybliżyć specyfikę tego, jak się czasem okazuje, kontrowersyjnego zajęcia. Ponieważ pracowałem na utrzymaniu jednego z odcinków autostrady, niektóre kwestie mogą się różnić od pracy "w mieście".
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą