Mieszkaniec Minnesoty, Arthur Lampitt, przywitał nowy rok w nietypowy sposób. Zamiast wypić lampkę szampana i wystrzelić kilka fajerwerków, spędził ten czas w szpitalu, gdzie lekarze usunęli z jego ciała coś, co tkwiło w nim od 1963 roku - niemal 18-centymetrowy fragment jego dawnego auta.
Jeśli wpłacacie pieniążki na "polskie rysie" przez WWF, to pomyślcie o zmianie i wybierzcie inną fundację, która naprawdę pomaga potrzebującym, a niekoniecznie grubym kotom na stołkach prezesów. Poza tym jak kupujecie w Lidlu, to lepiej w UK ;-)
Zdjęcia "przed" i "po" nie pozostawiają żadnych złudzeń i są świetną reklamą, która zachęci cię do adopcji przyjaciela ze schroniska.
#1. Jackson, który dopiero w domu rozprostował nogi
#2. Spokey czekał na kogoś, do kogo będzie mógł się uśmiechać
#3. Rybka ze sklepu zoologicznego, którą nikt się nie interesował... Dopiero w domu pokazała jak może wyglądać, kiedy się o nią dba
Wystarczyły tylko 24h od czasu umieszczenia jej w filtrowanej wodzie o odpowiedniej temperaturze.
#4. Mały przyjaciel, który zrobi wszystko dla przekąski
#5. Pies, który nigdzie nie czuje się tak bezpiecznie, jak na domowym legowisku
#6. Penny Lane uwielbia się tulić
#7. Ten miał ochotę na zrobienie bałaganu razem z tobą
#8. I na koniec Sandy, którą wcześniej porzucono na pustyni
#9. A wy macie jakieś przygody związane z adoptowanymi zwierzakami?
Podzielcie się nimi w komentarzu!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą