Mistrzowie Internetu CCXXXVII - Seksowne laski dostają tysiąc lajków, a ile on dostanie?
Kosciarz
·
14 września 2019
115 163
406
73
W dzisiejszym odcinku m.in. czemu Powstanie Warszawskie wybuchło zanim zaczęła się wojna; jak sobie radzić, kiedy nie ma się kieliszka do wódki; co jest najlepsze na odchudzanie oraz dlaczego polski cham czuje się dumny ze swojego chamstwa.
Hieroglify, mumie, klątwy faraonów, no i oczywiście — piramidy, których autorami są oczywiście wykwalifikowani, kosmiczni architekci, co to wygrali przetarg (ustawiony pewnie był) na budowę reprezentatywnych grobowców z klimatyzacją i wszelkimi wygodami dla żądnych najwyższych standardów ekscentryków. Mimo że dziś nie mamy w zwyczaju mumifikować nieboszczyków, ani konstruować monumentalnych krypt, przyznać trzeba, że pewne rzeczy codziennego użytku zawdzięczamy dawnym Egipcjanom właśnie.
Nie jest to najdoskonalszy wynalazek. Najczęściej bije od niego rozgrzaną oponą i prawie zawsze jest za ciasny (czyż nie jest tak, panowie?). Jednak od niepamiętnych czasów szczelny płaszczyk naciągany na Wacka dzielnie bronił cnych ruchaczy przed alimentami.
Na pomysł stworzenia takiego wynalazku wpadli Egipcjanie jakieś 3 tysiące lat temu. Trzeba przyznać, że jednak wolimy śmierdzący lateks niż zwierzęcą skórę, z której szyte były egipskie prezerwatywy wielorazowego użytku...
To co Bóg spieprzył, kobiety reperowały jeszcze w czasach kiedy akty narodzin ryte były w kamieniu. O ile w czasach dawniejszych upiększanie polegało na wetknięciu sobie mamuciej kości w przegrodę nosową, to już Egipcjanie do perfekcji doprowadzili sztukę malowania oczu. I trzeba przyznać, że od tamtego czasu, sztuka ta nigdy z mody nie wyszła.
Do produkcji czarnej maści stosowano wówczas sadzę zmieszaną z dość toksycznym siarczkiem ołowiu. Warto też dodać, że to Egipcjanie wprowadzili idiotyczną modę na czasochłonne wyskubywanie sobie brwi, a następnie „rekonstruowanie” za pomocą ołówka.
Skoro już mówimy o dziwacznych, nie do końca zdrowych, zabiegach upiększających to Egipcjanom należy też podziękować za nagniotki, naciągnięte ścięgna Achillesa oraz bolesne obrzęki. Wszystko to zasługa noszenia butów na obcasie, na które to modę zapoczątkowały dążące do ideału egipskie blachary czyhające na zamożnych posiadaczy efektownych rydwanów.
Przy okazji pragniemy wspomnieć o tym, że tego typu obuwie nosili też i panowie (którzy także nie wzbraniali się przed malowaniem sobie oczu...).
Dawnym mieszkańcom Egiptu trzeba zwrócić honor. O ile taki wynalazek jak buty na obcasie wcale nie należy do rzeczy, którymi można się chwalić, to już prototyp papieru zdecydowanie zasługuje na szacunek. Wyobrażacie sobie czytanie świerszczyków wydanych w formie kamiennych tablic? Albo podcieranie tyłka suszonym liściem łopianu? Jakieś 4 tysiące lat temu nieznany nam bliżej Egipcjanin wystawił na działanie promieni słonecznych złożony z posklejanych pasków, miąższ papirusu. Wprawdzie ten wielki wynalazca, najwyraźniej nieświadomy swojego odkrycia, zapaskudził potem powstały w ten sposób arkusz jakimiś komiksowymi bazgrołami, ale tak czy inaczej — chwała mu za to wiekopomne osiągnięcie.
Papirus wymagał odpowiednio delikatnego narzędzia piśmienniczego. Potrzeba matką wynalazku. Pierwsze znane historii pióro wykonano z wydrążonej, zaostrzonej na czubku, trzcinowej łodygi. Do pisania stosowano „atrament” składający się z sadzy, gumy arabskiej i miodu.
Medycyna w starożytnym Egipcie stała na bardzo wysokim poziomie. Niestety, jak zauważyli naukowcy zajmujący się badaniem mumii, wyjątkowo słabo rozwiniętą dziedziną była stomatologia. Egipcjanom bardzo psuły się zęby. Jedna z teorii mówi, że za takim stanem rzeczy stał obecny w ich diecie... piasek. Szczególnie dużo jego ziaren znajdowało się w mące — produkcja tego podstawowego artykułu spożywczego polegała na rozgniataniu zboża za pomocą kamieni. Drobinki piachu przedostawały się do chleba, w rezultacie czego Egipcjanie niszczyli sobie szkliwo w zębach, co z kolei prowadziło do dalszych komplikacji wymagających interwencji dentystów (których w Egipcie nie było).
Aby zatuszować odór bijący z paszczy, Egipcjanie stosowali „miętówki”. Była to mieszanka mirry i cynamonu wygotowana w miodzie i uformowana w formę małych granulek.
Nie znaleźliśmy zdjęcia starożytnej miętówki, więc prezentujemy tę oto egipską "piąteczkę".
Zamki, które dziś chronią nasze mieszkania przed niezapowiedzianą wizytą wszelkiego typu powsinóg niewiele różnią się od tych, które stosowane były w Egipcie jakieś 6 tysięcy lat temu. Zabezpieczenia, które montowano w egipskich drzwiach, podobnie jak współczesne zamki, posiadały zapadki, które podnosiły się po wsunięciu do otworu odpowiedniego klucza. Co ciekawe — żyjący kilka ładnych wieków później obywatele Cesarstwa Rzymskiego również stosowali tego typu rozwiązania, jednak jeśli wierzyć badaczom historii, znacznie łatwiej było je sforsować niż ich egipskie wersje.
Źródła:
1,
2,
3,
4,
5
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą