Dziś na tapecie uniwersytet. Starałem się wybrać rodzynki niewyrwane z kontekstu, przez co będą śmieszne.
Dendrometria, Docent G.Przychodzi student po wpis do indeksu, puka grzecznie do drzwi docenta, wchodzi do pokoju, docent zajęty papierkami, więc student pyta:
S: Ja chciałem dostać wpis do indeksu
D: Panie, przecież mnie tu nie ma, to jak mam panu dać ten wpis??!!
Student zgłupiał, bo przecież siedzi on przed nim cały i zdrowy, więc pyta dalej:
S: No a kiedy docent będzie, żebym mógł uzyskać ten wpis?
D: A skąd ja mam wiedzieć kiedy ja będę, skoro mnie tu teraz nie ma??!!
* * * * *
Pszczelnictwo, pani dr X W trakcie wykładu zbliżającego się do końca:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą