Na przedmieściach Clermont w Kalifornii, odwiedzający jedno z centrów handlowych zastali niecodzienny widok na parkingu. Byli tym bardziej w szoku, że w pobliżu nie stał żaden dźwig ani nie było podjazdu... Jak więc do tego doszło?
Rod Kamitsuka próbował wyjechać z parkingu swoją 18-letnią Hondą i niechcący najechał na solidny znak informujący o miejscu dla niepełnosprawnych. Znak zadziałał jak wyrzutnia i lekko wyrzucił samochód w powietrze, tak że wylądował on... na dachu Lexusa SC 300.
Ściągnięcie samochodu z powrotem na ziemię nie było łatwym zadaniem...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą