Szukaj Pokaż menu

Pojedynek na śmierć i życie: zebra kontra krokodyl

95 359  
663   42  
Mrożąca krew w żyłach historia na kilku zdjęciach - czy krokodyl zje śniadanie? Czy śniadanie ucieknie zielonemu potworowi z głębin? Przekonaj się sam.

Za mundurem panny sznurem

97 436  
698   39  
Zdjęcia niesamowitych mundurowych z całego świata. Ależ te stroje czasem są ko(s)miczne...

Nabór do indyjskiej policji CISF

Wojsko i mundury całego świata

Rozkoszne diabełki CV

50 444  
230   2  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś troszkę o Hindusach, o rozmowach z księdzem i o grzybobraniu. I jak zawsze - świat dziecka jest prosty. Musi tak być i koniec!

Córeczka znajomych usiadła kiedyś tacie na kolanach. Siedziała, tak niefortunnie, że przypadkiem ręką dotknęła jego penisa i zaczęła krzyczeć:
- Mamo! Mamo! Tata zrobił kupkę w gacie!

Jeszcze kiedyś, w moim kościele, była tradycja, aby dzieci [d] po kazaniu rozmawiały z księdzem [ks]. Ksiądz zadawał pytania, dziecko zgłaszało się i odpowiadało przez mikrofon. Tak było także podczas "ostatniej mszy z aktywnym udziałem dzieci".
[ks] - No dzieci, kto jest w Waszym domu? (chodziło o Pana Jezuska)
[d] - Jak tata wyjeżdża, to przychodzi do nas wujek i mieszka kilka dni.

by Siostrawiktora @

* * * * *

Jakiś czas temu. Michał - lat 5 - informuje mnie, że ma zamiar udać się do toalety na "dłuższe posiedzenie". Idę z nim, sadzam na kibelek i wychodzę, gdyż pociecha potrafi sama na nim siedzieć. Oglądam spokojnie tv i nagle słyszę krzyk z łazienki:
- Tatoooooo, tatooooo. Zrywam się i wpadam tam - wszak coś się musiało stać! Junior patrzy na mnie diabelskim wzrokiem i mówi:
- Tato, przynieś mi papierosa i gazetę!

by Gutek @

* * * * *

Rzecz wydarzyła się w prehistorii tj jakieś 13 lat temu kiedy miałem lat 5. Zaczęło się od tego, że zadrapałem sobie rękę na ramieniu czymś brudnym i mi się to rozpaskudziło. Mama widząc ranę ekspresowo zabrała mnie do pani dermatolog. Ta była już podstarzała a na dodatek miała pewne problemy z owłosieniem, mianowicie łysiała, ale było to rekompensowane przez wąsy i brodę, które posiadała. Ja jak o czymś pomyślałem to od razu musiałem to powiedzieć. mama widziała, że chcę się odezwać i ściskała mnie za rękę z całej siły ale ja i tak wypaliłem:
- Mój dziadzio też jest łysy, ale brodę i wąsy goli.

Ostatnio w kościele był przyjezdny ksiądz. Na mszy dla dzieci, tradycyjnie wszystkie dzieciaczki stały przed ołtarzem a owy ksiądz prowadził z nimi kazanie. Wiadomo, ksiądz pyta, maluchy odpowiadają. Przez całą tą homilię wywiązała się pewna anegdotka.
[K]siądz - Było sobie dwóch panów, o imionach... no dzieciaki podajcie jakieś imiona.
[C]hłopaczek - Kacper
Dalej podano imię drugiego faceta, nieistotne jakie. Ważne było to, że owy pan Kacper umarł i św. Piotr spytał się co chce mieć w niebie, więc dzieciaki powymieniały wszystko: tonę słodyczy, przeróżne konsole do gier, najlepsze samochody, dom, ogromny basen itd. Dodam, że połowę z tych rzeczy podał ten dzieciak od Kacpra. I tak sobie pan Kacper żył. Cieszył się cieszył, ale w końcu mu się to znudziło. Więc idzie do św. Piotra i pyta sie czy nie mógłby spotkać się z innymi ludźmi. A święty mu na to, że nie, bo on sam sobie wybrał to i zmiany być nie może. Bo to jest jego piekło. A drugi facet był mądrzejszy i chciał być z Bogiem i teraz jest wiecznie szczęśliwy. A dalej się wywiązał taki dialog.
[D] - A-ale potem ten Kacper przeprosił i żałował i oddał to wszystko.
[K] - No i dobrze zrobił
[D] - I Pan Bóg mu przebaczył i wziął go do Nieba.
[K] - Tak Bóg jest miłosierny i przebacza i w końcu wziął pana Kacpra.
[D] - A potem pan Kacper był już dobrym duchem i został aniołkiem.
[K] - Tak, tak. A ty to w ogóle tak mi pomagasz, to co byś powiedział, że cie zatrudnię i razem będziemy robić kazania, co?
[D] - Dobrze.
[K] - A tak w ogóle to jak masz na imię?
[D] - Kacper...

by Pomocnik.kdu @

* * * * *

Mamy w rodzinie taką tradycje, że co 2 tygodnie w niedzielę spotykamy się na rodzinnym obiedzie. To był właśnie taki obiad a właściwie czas po. Bawiłam się z moim młodszym (ma 2lata) kuzynem czemu przyglądała się babcia. Nagle kuzyn chciał zejść z lóżka, a ja w obawie żeby nie spadł złapałam go za koszulkę, a on z przerażoną minką mówi do babci:
- Patrzz.... Za fraki...

by Zanessa94 @

* * * * *

Ot, kilka historyjek ze Starszą w roli głównej na kartach rodzinnego pamiętnika spisanych:

Starsza (2,5 roku) przewróciła się, niegroźnie na szczęście, na rowerku. Przechodzący obok mój tato komentuje: "A to pech". Starsza podnosząc się grobowym głosem i wzrokiem bazyliszka odpowiada:
- Nie pech, tylko bach.

Starsza moja wówczas 3-letnia odwiedziła ciocię swoją (Magdę) a moją siostrę na choinkowej zabawie w szkole. Koleżanki Magdy zachwycone szkrabem co chwila ją zaczepiają, Starsza uparcie milczy. Magda, siostrzenicę swoją znając bardzo dobrze tłumaczy fumfelkom - poczekajcie z 10 minut, przyzwyczaić się musi.
Po jakimś czasie starsza do ucha cioci:
- Madziu - już mnie mogą pytać.

Kiedy jeszcze w ciąży z Młodszą już mocno widocznej byłam, Starsza moja wówczas 5-letnia na widok obficie puszystej pani wydarła japę swą na cały park:
- Mamusiu, zobacz, ta pani tak jak ty będzie miała dzidziusia!
Park w pośpiechu opuszczono.

Starsza lat 5,5 (próba wierszyków w przedszkolu):
- Mama, dziś jest ostatnia próba - ale będzie jazda!

Z serii przebiegłych próśb z ukrytym sensem "Bo mi się nie chce": Starsza, 8 lat:
- Mamusiu, lepiej będzie jak ty obierzesz mi pomarańczę, jesteś w tym fachowczynią.

by Fredka7

* * * * *

Moja córka Mirusia, lat 3,5 ma w Niemczech kuzynkę-równolatkę.
Rozmawiała sobie z ciocią przez telefon (na głośniku) i usłyszała w pewnym momencie Chantall wołającą swojego tatusia do zabawy. Oczywiście po niemiecku. Zdziwiona pyta, co to takiego?
Ciocia odpowiada:
- To Chantall, mówi po niemiecku. A Ty po jakiemu mówisz w domu?
- Po człowieczemu...

by GreenFrog

* * * * *

Witam, kilka kwiatków z mojego bratanka-szatanka.

Poszedł Kuba, lat 3,5 z mamą do parku. Znalazł sobie fajną zabawę - rzucanie patykiem. W pewnym momencie, wyrzucając patyk zwraca się do rodzicielki: Mamo, aport!

Kuba (wtedy ok.2,5 roku) naoglądał się Ulicy Sezamkowej. Spokojne popołudnie, Kuba bawi się w swoim pokoju, rodzice odpoczywają w salonie. Kuba przebiega przez salon z kocykiem zarzuconym na plecy i krzyczy: "Jestem Super Grover!" Sprytne, jak na 2 latka...

Teksty i konteksty jakie Kuba załapał (chyba) z bajek:
a) "Natychmiast!" - nadużywane, pasuje do każdej wypowiedzi, niezależnie od sytuacji, np. "Babciu, kocham cię! Natychmiast!", "Ciociu, nie idź do domku. Natychmiast!"
b) "Na spleśniałe maliny!" - nie wiem dlaczego, ale wykrzykuje to zawsze kiedy mnie widzi...
c) Reakcja na nowy rowerek, braciszka, misia, etc: "Kocham jego, muszem jego pocałować"

Jak trzylatek wyrywa panny "na furę"
Kuba przedstawia się nowej koleżance na podwórku: "Jestem Kuba Iksiński, a mój tata jeździ niebieskim fordzikiem".

Wyściskałam Kubę na dzień dobry (o dziwo nie uciekł) i mówię:
- Kubusiu, jesteś moim małym pieszczochem!
Kuba (z poważną miną):
- Nie ciociu, jestem zwykłym chłopcem...

Kuba w wieku około 2 lat, jak prawie każde dziecko, był wielkim fanem "Teletubisiów". Wystarczyło wypowiedzieć nazwę owego programu w jego obecności i można było się pożegnać z oglądaniem ulubionego serialu, gdyż maluch donośnym wrzaskiem domagał się włączenia "Isiów". Jego przebiegli rodzice wymyślili zatem zastępczą nazwę-klucz, która zaczęła obowiązywać w całym otoczeniu dorosłych, mianowicie: "Te głupie"...

Niedzielne popołudnie u rodzinki brata.
Kuba (3,5roku): Dlaczego nie przyszła z Tobą ciocia Iwonka (moja siostra)?
Ja: Bo ciocia Iwonka pojechała na wakacje. Poleciała samolotem, jak Bracia Koala (postaci z bajki, latają samolotem "na ratunek przyjaciołom w tarapatach", ulubiona bajka Kuby).
Kuba (wytrzeszcz oczu, rozdziawiona buzia): Łaaał...

by Pani_kredka

* * * * *

Lat temu hohoalboiwcześniej zaprzyjaźniona rodzina nauczycielska zabrała kilkulatka na grzyby. Na grzybach, jak to na grzybach- szczęście raz się uśmiecha, a raz niekoniecznie. W efekcie grzybiarze zaopatrzyli się w skarby runa leśnego u okolicznej ludności, handlującej grzybami w rowie. Mały Viciu został tylko napomniany, żeby nie mówił nikomu, że grzyby były kupione, a nie zebrane własnorącz.
W efekcie po wysiadce ze Skody pod domem rodzinnym wydałem zgromadzonym antenatom oświadczenie:
- Nam nikt grzybów w rowie nie sprzedawał!

by Viciu

* * * * *

Agi (5 lat) rozmowy z tatą (T), i mamą (M):
A: Dlaczego musze się sama rozbierać, a pomagasz mi się ubrać?
M: Bo juz jesteś duża!
A: A jak będę się sama ubierać to co powiesz?
M: Że jesteś bardzo duża!
A: I będę mogła mieszkać sama?
M: No - jeszcze nie tak szybko..
A: To idę siku - to każdy może!

Aga (włazi rodzicom do łóżka): Posuńcie się! Co się sami przytulacie!
T: Żebyśmy się nie przytulali to by ciebie nie było!
A: Ale jakby mnie nie było, to wam by było smutno!

T: Chodź, trochę cię podręczę!
A: Ja się nie na to narodziłam!

by Parda

* * * * *

Młodszy brat, zapalony czytelnik Koziołka Matołka dowiedział się z niego co nieco o Azji, tylko że mu się wszystko gęsto myliło i w szkole chciał się pochwalić swoją wiedzą i pyta pani nauczycielki:
- Wie Pani są Hindusi?
- No wiem, to mieszkańcy Indii.
- Nie. W Indiach mieszkają Indianie, a Hindusi to tacy ludzie co duszą Chińczyków.

by Kanareek_plum @

Dziękuję wszystkim nadsyłającym! Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję linek zaufania. Klikaj i pisz! W tytule maila wpisz Rozkoszne Diabełki - znacznie ułatwi mi to zbieranie materiału do następnego odcinka!

UWAGA! Znaczek @ występuje przy nickach osób, które nie założyły sobie (jeszcze) konta na najlepszej stronie z humorem na świecie!
230
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Za mundurem panny sznurem
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 12 lifehacków tak idiotycznych, że niemal genialnych
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Cierpienia, które mężczyźni muszą znosić dla swoich kobiet
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Nowy trend w spacerach z dziećmi
Przejdź do artykułu Rodzynki (z) wykładowców - Politechnika Warszawska

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą