Dzisiaj będzie o baranach, wiewiórkach i innych zwierzakach. Na waszym miejscu bym nie czytał...
LOS
Polazłem sobie do najbliższej kolektury lotto bo czasem pogrywam. Stoję w kolejce i obserwuję innego próbującego swojego szczęścia.
Przebiera zdrapki. Kombinuje.
Klnie, bo jedna ma kolor nie taki a druga to za droga.
Wypatrzył w końcu jakąś nową ze znakami zodiaku.
- Da mje pani tom ze wodnikiem.
Babka szuka, szuka:
- Nie mam już z wodnikiem.
- Co za gówniany kiosk! Nic tu nie macie!
- Ale dam panu z baranem. Pasuje idealnie.
by SuperLamer* * * * *
WAŻNY OŚRODEK
No to już czas temu było. Siedzę u informatyka [I], szperamy na JM w trollowanych... Jeden kawałek nas rozbroił:
"quka: gdzie się znajduje ośrodek kontrolowania moczu??
marta: w części lędźwiowej rdzenia przedłużonego
quka: kurnaaaa, napisałem na kartkówce, że we Włocławku"
Lejemy ze śmiechu. Na to wpada kolegi kierownik [K]
[K]- Co wam tak wesoło?
[I]- Kierowniku, może pan wie gdzie znajduje się ośrodek kontrolowania moczu?
[K]- No jak to gdzie? W Myśliborzu...
by lelumpolelum* * * * *
PRAWIDŁOWA REAKCJANiedziela Przemienienia Pańskiego, msza dla dzieci. Ksiądz mówi kazanie, oczywiście zadając pytania dzieciom. W pewnym momencie roztacza wizję pojawiającego się anioła i reakcji apostołów na to zdarzenie, po czym zadaje pytanie dzieciom, co by zrobiły gdyby zobaczyły chociaż takiego małego aniołka. Podstawia mikrofon małemu chłopcu, który z trwogą w głosie odpowiada:
- Ja? Ja to bym się chyba zesrał...
by Mauresmo* * * * *
POROZUMIENIESłowem wstępu: ważna jest wymowa angielskich słów, jednak będę pisał po polsku wtrącając kursywą słowa kluczowe.
W pracy uzgadniam rozkład pracy pomiędzy jeszcze dwójką programistów i generalnie pyta się mnie producent:
- To którą część kodu chcesz mu dać by pracował nad nim.
- Niech się zajmie konwersją skryptów Lua.
- Why? [czyt. łaj - dlaczego?]
To zaczynam tłumaczyć... A on do mnie znów:
- Why? [czyt. łaj - dlaczego?]
No to ja znów w głębsze tłumacznie, po chwili mi przerywa i śmiejąc się mówi:
- Nie powiedziałem why tylko white [czyt. łajt - biały]
No konsternacja nieco z mojej strony, co to kufa ten biały ma być, no ale dobra. Może to slang jakiś w nowej firmie czy coś. Rozmawiamy dalej. Co chwila gość wtrąca to white. No już zacząłem sobie tłumaczyć, że u niego to odpowiednik naszego "jasne, ok". I za chwile ja sobie w myślach facepalm’a nie strzeliłem. Patrzy w kod, który na monitorze był podzielony na dwie części-kolumny i się mnie pyta:
- Na który mam patrzeć? left[ czyt. left - lewy ] czy white...(- right [ czyt. right ] może znaczyć zarówno właśnie nasze "jasne" czy "ok" jak i "prawy")
Cóż, przypomniał mi się króliczy "łabit"
by salival
* * * * *
MATERIAŁ NA MĘŻACoś się tam z żoną kłócę, kwieciście się odcinając.
Żona (wkurzona już) - Twoja inteligencja i erudycja nie oznaczają że jesteś dobrym człowiekiem.
Ja - To trzeba było wyjść za wioskowego głupka o złotym sercu.
Żona - Chciałam. Ale tato powiedział że to ty jesteś takim głupkiem.
by O_o* * * * *
NAGRODA
Znajomy z pokrewnej firmy do mnie dzwoni:
- Cześć Misiek!
- Siema. Co tam?
- Wyobraź sobie, zostałem pracownikiem miesiąca!
- Wow to gratuluję! Jakaś premia za tym idzie?
- Nie... Nagroda, kufa.
- Jaka nagroda?
- Darmowe miejsce parkingowe pod firmą!
- No to nieźle. U nas to skarb...
- U nas może tak... Nle to miejsce jest w Londynie...
by Misiek666* * * * *
DYLEMATWykład z Grafów. Przykład na cykle Hamiltona. Chodzi o to, by przejść przez wszystkie punkty, nie powtarzać drogi i wrócić do punktu startu. Kolega zgłosił się do tablicy. Rysuje, rysuje...
W pewnej chwili wykładowca pyta:
- I co, doszedł Pan?
(w tym miejscu daje się słyszeć śmiech rozlegający się po sali...)
No niestety, nie udało się... Jednak kolega, niestrudzenie, próbuje raz jeszcze. Z sali rozlega się podpowiedź:
- Musisz wcześniej zejść... (i chodziło tu o nic innego, jak ścieżkę w grafie na tablicy...)
Kolega spod tablicy na to:
- To mam zejść, czy dojść...
by aga_k
* * * * *
NIECIERPLIWYPracuję na Infolinii pewnego Banku. Oczywiście jak w każdej pracy z ludźmi można by tomik śmiesznych autentycznych opowiadań napisać. Ale jeden klient bardzo utkwił mi w pamięci. A raczej dodzwonił się do mojego kolegi na zmianie. K - Kolega X - Klient
[K] - (po całej procedurze aktywacji karty) - Kod Pin zostanie do Pana wygenerowany w ciągu kilku dni roboczych.
[X] - Dobrze, jakoś przeżyję
[K] - (Lekka Konsternacja...) - Rozumiem
[X] - To ja lecę do bramy na tego listonosza czekać.
[K] - (...) Ale proszę Pana tak jak mówiłem zajmie to kilka dni nim zostanie do pana dostarczony kod pin...
[X] - Nic nie szkodzi, wezmę kanapki.
by Silvanus* * * * *
CHLEBODAWCA
Młody walczy z lekturą. Wrzask z góry:
- Tata! A kto to jest „chlebodawca”?
- No a jak sądzisz synku kto to może być?
- Piekarz?
by adrake
* * * * *
NIEZNAJOMYFragment pewnej rozmowy telefonicznej:
On – Cholera, od dwóch godzin próbuje się do Ciebie dodzwonić, bo nie wiem, co mam kupić na obiad, gdzie ty właściwie jesteś?
Ona - Ojej, cokolwiek kupisz będzie ok, przecież wiesz że jestem ugodowa...
On - Kto to jest Godow i co do jasnej cholery u niego robisz!?
by hagy
* * * * *
KULTURYSTATytułem wstępu - kilku znajomych strasznie zapaliło się od pewnego czasu na chodzenie na siłownię i wszystkie z tym związane sprawy. Inny znajomy raczej cynicznie podchodzi do ich pasji. Przed chwilą wrócił z kuchni i jego komentarz:
- Wiesz, co robi nasz kulturysta? Siłuje się i nie może otworzyć słoika z białkiem... A sam go zakręcał...
by zaganiacz* * * * *
PIOSENKA DLA BABCIAkt I
Wczesne godziny wieczorne, córeczka ze swoim Tatusiem bawią się wesoło w sypialni. Korzystam z chwili spokoju i oglądam sobie telewizor. Nie interesuje mnie zupełnie co robią, słyszę tylko że Tatuś włączył gadu radio - Polski rock. Młoda tańczy po pokoju, Tatuś coś tam nuci pod nosem; Sielanka trwa do godziny 20, potem młoda idzie spać. Kurtyna.
Akt II
Następnego dnia mamunia postanawia nauczyć córeczkę pierwszej piosenki. Po półgodzinie wspólnie już wyjemy "wlazł kotek na płotek". Mamunia dumna jak paw chwali i całuje córcię. Kurtyna.
Akt III
Idziemy z wizytą do Babci i Dziadka. Mamunia podniecona jak młody byczek na wiosnę już od progu zapowiada niespodziankę. Młode zostało rozebrane z kurtki i postawione na środku pokoju.
- No Magdusiu, co teraz zrobisz?
- Ziaśpiewam piosienkę (łzy wzruszenia w oczach babci)
Młoda robi piękny dyg i z niewinnych, różanych usteczek wypływa rzewna pieśń:
- Kiedyś kuuuupię nóś, powyzinam wsistkich ludzi....
by BigSoczewa
* * * * *
POCZĄTKUJĄCA
W kolekturze kolejeczka niewielka. Przede mną stoi odpicowana blondyneczka. Podchodzi do lady i rzuca facetowi po drugiej stronie:
- Przepraszam, mógłby mi pan pomóc, bo nie wiem jak się puszcza...
by lelumpolelum
* * * * *
ROMANTYCZNA ROZMOWA
Jako, że Moje Kochanie żyje w znacznej odległości ode mnie, zwykle czas od spotkania do spotkania spędzamy na telefonach, sms-ach, skype’ach i innych takich.
Rozmowa:
- Cześć, Kochanie, co porabiasz?
- Właśnie wyszłam z pracy, słońce cudownie przygrzewa, czuję zapach świeżo skoszonej trawy, wiosna w pełni... OUUUU samochód przejechał wiewiórkę! Swoją drogą, kto by pomyślał, że wiewiórki są takie pojemne? Pół pasa zachlapała...
by Kichawa
Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM |
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą