Jeśli szukasz tu czegoś z czego można się pośmiać zrywając boki - zawiedziesz się. Natomiast jeśli trafiłeś tu szukając ludzi, którzy niemalże trafili do księgi Darwina - zapraszam. Dzisiejszym bohaterom w komplecie udało się przeżyć, choć były i złamania i zranienia...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
MYSZJakieś 10 lat temu (a byłam wtedy w liceum) z okazji dnia sprzątania świata rozdano nam grabie w celu uprzątnięcia terenu przy szkole. Tak sobie grabimy, nudzimy się i nagle wpadłam na genialny pomysł przestraszenia kumpeli która akurat grabiła gdzieś z boku. Plan był następujący: pozostałe dziewczyny przysypią mnie liśćmi i zaczną krzyczeć "mysz! mysz!" Kiedy owa kumpela zaciekawiona podejdzie, ja wyskoczę z liści i ją przestraszę. Jak postanowiłyśmy, tak zrobiłyśmy. Leże więc pod stertą liści, słyszę już okrzyki "mysz! mysz!" nade mną, czekam na odpowiedni moment i nagle.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą