Gdzieś w Chinach można kupić u ulicznych sprzedawców czajniki. Nie byłoby w nich specjalnie interesującego (w końcu wszystko jest robione w Chinach), gdyby nie fakt, że sprzedawcy, którzy nie wyglądają na inżynierów - hutników sami je wytapiają metodami chałupniczymi. Jak?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą